Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jewti z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37066.47 kilometrów w tym 2996.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 158592 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jewti.bikestats.pl
  • DST 69.41km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 18.93km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRavg 112 ( 71%)
  • Kalorie 3243kcal
  • Podjazdy 252m
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Pierwsza Rowerowa Pogoń za Lisem" - czyli Rowerowy Hubertus- Głębokie-Bartoszewo-Sławoszewo-Dobra-Łęgi-Stolec-Tanowo-Szczecin

Niedziela, 4 listopada 2012 · dodano: 04.11.2012 | Komentarze 10

Tydzień temu podczs jazdy rowerem otrzymałem telefon z zaproszeniem na święto myśliwych czyli polowanie "Hubertowe" od nadleśniczego z Kowar...ponieważ obecnie jestem w Szczecinie nie dam rady tam być... to też od razu nasunął mi się pomysł zorganizowania "rowerowej pogoni za lisem"...
Pomysł ten rzuciłem podczas spotkania z sympatykami "Szczecina na Rowerach" w Bartoszewie...został on zaaprobowany i wrzuciłem post naForum RS

Ilość uczestników przeszła moje najśmielsze oczekiwania liczyłem na 10 góra trzynastu, ale 33 to się niespodziewałem...a i celebryci rowerowi którzy zaszczycili nas swą obecnością...dzięki wszystkim za to....

Nie będę się rozpisywał na temat jak było...jak to przygotowaliśmy...bo w tym dzielnie pomogła mi Baśka Rudzielec "lisica" jak również nieoceniony Siwobrody...tą drogą dziekuję moim "wspólnikom organizacyjnym"...

Oczywiście wszyscy mieli ochotę na upolowanie "lisicy" i zglądnięcie do jej "norki" ale niestety Piotr okazał sie najskuteczniejszy i przez swoją lornetkę wypatzył "lisicę" zostając królem polowania...na nic tutaj był nos i węch Misiacza...doświadczenie szczwanego myśliwego Piotra wzięło górę...

Na biesiadę myśliwską wybraliśmy Gospodę "Zjawa" w Sławoszewie wybór chyba okazał się słuszny sądząc po ilości zjedzonych kiełbasek iak i zupy dyniowej - zjedliśmy az 10 l to chyba była dobra....ja tym razem próbowałem gulaszową - przepyszna...
Przy ognisku uhonorowaliśmy króla plowania jak również tych którzy dzielnie po drodze pracowali na konto Piotra odnajdując ślady "lisicy"


Na Głębokim... © jewti


Na Głębokim... © jewti


Nasza "lisica".... © jewti


Tunia do "lisicy" - no pwiedz gdzie będzie Twoja norka...nie zrobię Tobie krzywdzy...lubię zwierzaczki... © jewti


Bronik jest pewien swojej wygranej... © jewti


"Szczecin na Rowerach" organizator imprezy © jewti


Zebrała się nas spora grupka.... © jewti


Na trasie pogoni za "Lisem"... © jewti


Na trasie pogoni za "lisem"... © jewti


Ernir znajduje ślad "lisa:... © jewti


Misiacz...ja wam zaraz pokażę jaki mam węch... © jewti


Misiacz złapał trop "lisicy" i nic go nie było w stanie zatrzymać... © jewti


Ewa do Foxy - a może to Ty jesteś tą "lisicą"... © jewti


Ania odnajduje świeży trop "lisicy"... © jewti


Piotr spokojnie wysuwa się na czoło pogoni....ja Wam pokażę jak się poluje na lisa... © jewti


Na trasie pogoni za "lisicą"... © jewti


Mam Ją...jest moja i zaraz ją wypatroszę... © jewti


Docieramy do Gospdy "Zjawa" w Sławoszewie na myśliwską biesiadę... © jewti


W Gospodzie "Zjawa" w Bartoszewie... © jewti


Janusz z Ernirem raczą się "gorącą herbatką" - nie wiem z czego ale dawała kopa... © jewti


Wspólna fotka z "lisicą".... © jewti


Król dzisiejszego polowania - Piotr... © jewti


Pieczenie kiełbasek... © jewti


Ciasto Tuni rozeszło się w mig... © jewti


Trendix degustuje zupę dyniową... © jewti


Siwobrody dzisiaj degustowł zupe grzybową... © jewti


Ja postanowiłem popróbować gulaszowej....super lepsza jak na Węgrzech... © jewti


A biedna Basia Misaczowa musiała przygotowac porcyjkę kiełbasek mięsożernemu Misiaczowi... © jewti


Co niektórzy próbowali odtańczyć zbójnickiego i zaliczyć skok przez ognisko... © jewti


Dekoracja Króla polowania.... © jewti


Widzisz młody...Ty się patrz i ucz...nie ważne kto z kim śpi ...ważne kto z kim wstaje... © jewti


Kiełbasek poszło sporo ...a zup zjedliśmy 10 litrów...nie mówiąc o innych napojach.. © jewti


No teraz to Wam dokręcę śrubkę... © jewti


Obowiązkowy zestaw rowerowy Bronika.... © jewti


Oczywiście zapalniczka dla Siwobrodego...która nie pali... © jewti


Biesiada upłynęła nam wesoło i czas było wracać...oczywiście porobiły się grupki do powrotu... koksów...mniej koksujących i Tych innych rekreacyjnych...
Ja zabrałem się z koksami pokosowaliśmy na trase Dobra-Łęgi-Stolec-Dobieszczyn-Tanowo- Szczecin...

Po koksowaliśmy jeszcze nad Jezioro Stolsko i przez Dobieszczyn Tanowo do domciu... © jewti


W Tanowie zliczyliśmy jeszcze w Gospodzie "Sokół" kawke i ciacho i padły nowe pomysły na wspólne wyprawy...

"Rowerową Pogoń za Lisem czyli Rowerowy Hubertus" wpisujemy do kalendarza na stałą imprezę coroczną organizowaną przez team "Szczecin na Rowerach"...


Dzięki wszystkim za uczestnictwo i Waszą pomoc i wspaniały humor...potraficie się bawic i o to chodzi...do następnego razu....

Wszystkie zdjęcia z imprezy...

"Darz Bór" do przyszłorocznej gonitwy...




  • DST 14.43km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:54
  • VAVG 16.03km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 675kcal
  • Podjazdy 101m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Droga "lisa"... Pilichowo-Bartoszewo-Sławoszewo i z powrotem....

Sobota, 3 listopada 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 9

W związku z jutrzejszą "Pierwszą Rowerową Gonitwą za Lisem" wspólnie z Siwobrodym oraz Basią postanowiliśmy w dniu dzisiejszym dokonać objazdu trasy i uzgodnić jutrzejsze ognisko...
Do Pilichowa wraz Basią dojechaliśmy ze względów czasowych samochodem...Siwobrody przygotował nam trzy rumaki, na których to pomknęliśmy trasą "lisa" i dotarliśmy do Gospody "Zjawa" w Sławoszewie...ognisko zostało uzgodnione...a my dokonaliśmy degustacji miejscowych specjałów...zupa z dyni i smalczyk rewelka...zresztą sami zobaczycie i popróbujecie...

Trzy rumaki przygotowane przez Siwobrodego... © jewti


Na trasie "lisa"... © jewti


"Lis znaczy drogę"... © jewti


Siwobrody podgrzewa parę....przez 14 km wypalił tylko jednego... © jewti


Na trasie "lisa"... © jewti


Na trasie "lisa"... © jewti


Na trasie "lisa"... © jewti


Tutaj będzie ognisko.... © jewti


Tym razem "Uroczysko" mijamy.... © jewti


Na trasie "lisa"... © jewti


Jeziorko Bartszewo.... © jewti


Paparatzi w akcji.... © jewti


Kijki na ognisko są ,,,ale też jest ruszt.... © jewti


Smalczyk w gospodzie własnej roboty.... © jewti


Chlebek własnego wypieku wraz ze smalczykiem rewelka... © jewti


A zupa z dyni...mniam...mniam... to trzeba spróbować... © jewti


Dyniowa zupka ...Basia złożyła już zamówienie na jutro... © jewti


Siwobrody zapomniał, że w domu ma obiad i poprosił jeszcze o dokładkę... © jewti


Wszystkich kulinarnych specjałów i inych jutrzejszych niespodzianek nie będę zdradzał sami zobaczycie i pobróbujecie...

Do zobaczenia jutro....




  • DST 16.70km
  • Czas 01:03
  • VAVG 15.90km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 136 ( 86%)
  • HRavg 111 ( 70%)
  • Kalorie 781kcal
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Specialized Rubaix Comp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin-Głębokie i z powrotem

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 2

Ponieważ miałem dowieść dokumenty do NFZ na Arkońską postanowiłem przetestować nową ścieżkę rowerową na Arkońskiej...jest super i mam nadzieje że kiedyś się połączy z trasą rowerową na Głębokie...

Testowanie nowej scieżki rowerowej na Arkońskiej.... © jewti




  • DST 89.76km
  • Czas 04:15
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 151 ( 96%)
  • HRavg 121 ( 77%)
  • Kalorie 4206kcal
  • Podjazdy 293m
  • Sprzęt Specialized Rubaix Comp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecińska jesień z rowerowego siodełka Szczecin-Tanowo-Dobieszczyn-Blankensee-Łęgi-Dobra-Bartoszewo-Bezrzecze- Szczecin

Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 7

Na niedzielny rowerowy wypadzik umówiłem się z Głębokim z Leszkiem dołączyła do nas jeszcze Ania i wspólnie pojechaliśmy na trasę podziwiać uroki szczecińskiej jesieni..
Cześciowo zrobiliśmy trasę po Niemczech od Hitersee do Blankensee pogoda nam dopisała widoki również...W Dobrej wypiliśmy kawkę i ruszyliśmy do Bartoszewa gdzie mieliśmy sie spotkać z Janą, Arturem i Siwobrodym...na rondzie w Dobrej spotkaliśmy Miha...namówiliśmy go na dalszą jazdę z nami obiecując że nie przekraczamy 25 km/godz, ale Mihu tak sie rozbujał, że jechaliśmy w granicach 28 km/godz...W Bartoszewie przy kawce i ciachach przegadaliśmy ponad dodzinę i czas było wrać ponieważ robiło sie coraz zimniej i zmierzchało...
szczecińska jesień jest równie piękna jak ta w górach....


Jesienne Jasne Błonia... © jewti



Szczecińskie Orły jesienią... © jewti


Park Kasprowicza... © jewti


Szczecińskie uroczysko... © jewti


Uroczysko jesienią.... © jewti


Ania, Leszek i ja...chwila przerwy w Tanowie... © jewti


Granica w Dobieszczynie... © jewti


Ania i Leszek na trasie... © jewti


Na trasie... © jewti


Droga rowerowa jesienią... © jewti


Asfalciki w Niemczech... © jewti


Ania z Leszkiem na trasie... © jewti


Jesień w Dederowie... © jewti


Jesienny Pampow... © jewti


Na ścieżce Łęgi-Buk-Dobra... © jewti


Kawka w Dobrej... © jewti


Bartoszewo.... © jewti


Ciacho i kawka z Joanną, Siwobrodym i Arturem w Bartoszewie... © jewti


Ustalanie trasy powrotu do Szczecina... © jewti


Jana z Arturem - Bezrzecze... © jewti


Zachód słońca - Bezrzecze... © jewti


Wszystkie zdjęcia z dzisiejszej wycieczki...




  • DST 14.11km
  • Czas 00:54
  • VAVG 15.68km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 660kcal
  • Sprzęt Specialized Rubaix Comp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Teleportacja na Szczecińską Masę Rowerową....

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 2

O godzine 10:00 nastąpił początek mojej teleportacji z Karpacza do Szczecina...w zamyśle chciałem zdążyć na masę...wybrałem jak zwykle podróż autostradami niemieckimi chociaż tym razem troszkę dłuższą ponieważ na autostradę wjeżdżałem tym razem pod Legnicą co było związane z załatwianiem służbowych spraw..Po drodze zrobiłem jeszcze dwie fotki mijanych zamków w Bolkowie... oraz Zamku Swiny...oba zamki w przepięknej jesiennej krasie....

Zamek Bolków... © jewti


Zamek Swiny... © jewti


Dalej pognałem już autostradami przez Berlin do Szczecina ...

Teleportacja autostradami... © jewti

W domu byłem około godziny 16 więc była szansa wzięcia udziału w dzisiejszej masie czego nie mogłem sobie odmówić...masa jak zwykle super zorganizowana...krótkie pogawędki ze znajpmymi...przejazd i do domciu....

Szczecińska Masa 26.10.2012r.. © jewti


Ania; Gadzik i Kubaros... © jewti


Zbieranie podpisów... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Zberanie nakrętek... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Szczecińska Masa 26.10.2012... © jewti


Teraz do przyszłego poniedziałku będę zachwycał się urokami szczecińskiej jesieni....




  • DST 71.37km
  • Teren 42.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 14.23km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 143 ( 91%)
  • HRavg 113 ( 71%)
  • Kalorie 3388kcal
  • Podjazdy 976m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czeski "Rowerowy Raj" czyli pętla po czeskich Izerach -Jakuszyce-Izera-Juzefuv Dul-Hejnice-Smedava-Szklarska Poręba

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 10

W sobotę spotkałem sie z kolegami z Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Kolarskiego na Swięcie Dyni w Jagniątkowie gdzie uzgodniliśmy nasz niedzielny rowerowy wypad na Czeskie Izery...Poranek w niedzielę był mroźny jak wyjeżdżałem to szron pokrywał samochody i trawę...przebijało się słoneczko wróżąc dobrą pogodę...

Poranny szron w Karpaczu... © jewti


Poranny szron... © jewti


Na trasie do Jakuszyc.. © jewti


Około godz. 9:30 byliśmy już na Polanie Jakuszyckiej gdzie mieści się ośrodek Biegu Piastów...przygotowanie rowerków ....wspólna fotka i ruszamy na trasę Zbyszek, Krzysiu, Rysiu i ja...
Jest jeszcze chłodno temperatura ok 3 stopni więc postanawiamy zrobić chwilę przerwy w schronisku Orle na izotonik...

Jakuszyce ośrodek Biegu Piastów... © jewti


Za chwilę ruszamy na Izerską Pętlę... © jewti


Izerska Pętla... © jewti


Schronisko na Orlu... © jewti


Orle to swoisty klimat słońce i szron.... © jewti


Uzupełnieni izotoników na Orlu... © jewti


Przy izotoniku uzgodniliśmy dzisiejsza trasę i miejsce spotkania z kolegą Wieśkiem, który jedzie do nas ze Swieradowa...trasa nie będzie należała do łatwych będą asfalciki betonka, ale w wiekszości szutry i hardcorowe zjazdy i podjazdy po kamieniach górskimi ścieżkami...w końcu Izery to rowerowa kraina...nie będzie łatwo, ale i też widoki niezapomniane...

Izery to rowerowa kraina... © jewti


Przeprawa przez most na dopływie Izerki... © jewti


Na trasie.... © jewti


Izerka... © jewti


Mostem na Izerce przekraczamy granicę do Czech... © jewti


Jesteśmy już w Czeskiej Krainie... © jewti


Po przekroczeniu granicy do Czech zaczął sie pierwszy i nie ostatni tego dnia podjazd...część trasy jest nie dozwolona dla rowerów i trzeba je prowadzić, ale to tez bezpieczniej dla nas jak i dla rowerów...

Zgodnie ze znakiem odcinek pieszy... © jewti


Powoli do góry.... © jewti


Wszyscy kiedyś robili sobie zdjątka swego cienia...to i ja tym razem postanowiłem sobie zrobić "orła cień"...

I ja też sobie zrobiłem "orła cień"... © jewti


Dalej trasa biegła czeskimi Izerami...widoki miejscami zapierały dech w piersiach....wspaniałe...ale też i turystów zarówno pieszych i rowerowych na szlaku dużo...Czesi wypoczywają bardziej sportowo od nas...musze powiedzieć, że tylu rowerzystów na trasie nie spotkałem poza Bornholmem nigdzie...
Sama infrastruktura i różnorodność tras przyciąga rowerzystów...duża ilość schronisk po trasie gdzie można się nie tylko posilić wypić piwko, ale również uzupełnić powietrze w kołach; kupić podstawowe części oraz wykonać podstawowy serwis roweru...nie na dormo Czesi nazwali to "Rowerowy Raj"

Pierwszy podjazd zaliczony... © jewti


Osada Izerka.... © jewti


Na trasie... © jewti


Na sudeckiej linni umocnień jest 200 takich bunkrów...ale nie odegrały one żadnej roli podczas wojny ... © jewti


Jesienne barwy w Izerach... © jewti


Pokonujemy następny most... © jewti


Na trasie... © jewti


Mostek na trasie.... © jewti


Trasa czasami wymagała prowadzenia roweru... © jewti


Jazefuv Dul... © jewti


Tak można wykorzystać nadmiar kubeczków... © jewti


Tutaj uzupełniamy izotoniki... © jewti


Czeski izotonik...wspaniały... © jewti


Tylne koło w rowerze Wieśka wymagało korekty... © jewti


Piwny "Ojcze Nas" wg Szwejka... © jewti


Zalew Josefuv Dul... © jewti


Tama na zalewie Josefuv Dul... © jewti


Na Izeskiej trasie tzw "Rowerowy Raj"... © jewti


Przystanek na uzupełnienie izotonikow... © jewti


Czeskie izotoniki są "wyborne" jak mawiają bracia Czesi... © jewti


W dole Hejnice... © jewti


Widok na Hejnice z "Krasnej Marii"... © jewti


Izerskie torfowiska... © jewti


Na trasie Izerskiego Rowerowego Raju... © jewti


W Smedawie żegnamy Wieśka, który wraca do Swieradowa... © jewti


Przystanek dla rowerzystów ....można tutaj uzupełnic powietrze w kołach; kupić dętkę ;złączkę i wykonac mały serwis...ach gdyby tak unas ktoś pomyślało rowerzystach w trasie... © jewti


Też są szlabany...ale itez można je bezkolizyjnie ominąc rowerem - dbają tutaj o rowerzystów... © jewti


Pesakovna Chata to ostatni przystanek w Czechach... © jewti


Tym razem na przejazd przez mostek na Izerce trzeba było postać w kolejce... © jewti


Wyprawa nasza została również opisana w internetowej gazecie "Jelonka"...

Wszystkie zdjęcia z wycieczki po Czeskich Izerach...



Kategoria Góry


  • DST 78.99km
  • Czas 04:15
  • VAVG 18.59km/h
  • VMAX 70.56km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 153 ( 97%)
  • HRavg 123 ( 78%)
  • Kalorie 3696kcal
  • Podjazdy 1531m
  • Sprzęt Specialized Rubaix Comp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sudety Zachodnie pętla..Karpacz-Przełęcz Kowarska-Ogorzelec-Raszów-Zalew Bukówka-Miszkowice-Jarkowice-Rozdroże Kowarskie-Kowary- Karpacz

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 6

Dzisiaj przepiękny jesienny dzień...słoneczko i przepiękna gra jesiennych kolorów w górach nastroiła mnie do wycieczki rowerowej...Wprawdzie to piątek, ale ponieważ w sobotę mam spotkanie z geodetą i później uczestnictwo w święcie GOPR to sobota rowerowo bedzie stracona...robię sobie wolne w piątek, a w sobotę pracuję...

Tym razem celem mojej wycieczki jest Mauzoleum Schaffgotschóww Raszowie...klucze do kościoła znajdują się w budynku nr 103 w Raszowie..


Stok "Relaks" i pensjonat "PrzyStanek Bavaria" © jewti


Obserwatorium na Snieżce... © jewti


Widok na Kotlinę Jeleniogórską z Karpacza... © jewti


Barwy jesieni po trasie... © jewti


Widok na Snieżkę ze Scięgien... © jewti


Księża Góra zwana Górą Goeringa w Karpaczu... © jewti


Western City Scięgny... © jewti


Barwy jesieni w Kowarskim Parku... © jewti


W Kowarskim Parku... © jewti


Kowarski Park... © jewti


Lustrzane odbicie... © jewti


Kowarski Park jesienią... © jewti


Kowary i Snieżka... © jewti


Przedgórze Kowarskie... © jewti


Na trasie... © jewti


Kowarskie źródełko... © jewti


Punkt widokowy na Kowary... © jewti


Pomnik poległych lotników w I wojnie światowej... © jewti


Krzyż pokutny na przełęczy Kowarskiej... © jewti


Jesienne barwy w Ogorzelcu... © jewti


Na popasie.... © jewti


Kierunek mauzoleum... © jewti


Jesień zawitała również do ogrodów... © jewti


Kościół w Raszowie... © jewti


W oczekiwaniu na Panią kustosz... © jewti


Troszkę historii... © jewti


Płyty nagrobne... © jewti


Wnętrze kościoła w Raszowie... © jewti


Krypty w mauzoleum... © jewti


Mauzoleum... © jewti


Zjeżdżając z kościoła zatrzymałem sie koło sklepu uzupełnić wodę i moje zdziwienie napis w sklepie "wycieczki proszę wchodzić po pięć osób" i co ja biedny mam zrobić jestem sam ...ale Pani ekspedientka obsłużyła mnie uprzejmie ...byłem pierwszym klientem w dniu dzisiejszym...mała wioska a trzy sklepy...

W sklepie w Raszowie... © jewti


Dalej pojechałem nad Zalew Bukówka upajając się urokami polskiej złotej jesieni...

Droga do miejscowości Poprotki... © jewti


Paprotki... © jewti


Zalew Bukówka... © jewti


Plakat na d zalewem Bukówka... © jewti


Z zalewu poprzez Miszkowice i Jarkowice zdobywając w pocie czoła Rozdroże Kowarskie...zjazd do Kowar gdzie wg licznika osiągnąłem prędkość prawie 71 km/godz. nie jest chyba to zbyt rozsądne , ale adrenalina jest silniejsza...i na koniec jak zwykle 4,5 km podjazdu do Karpacza...ale dla tych widoków warto się troszke pomęczyć....

Pałac w Miszkowicach... © jewti


Kościół w Miszkowicach... © jewti


Karczma Książęca w Miszkowicach... © jewti


Jesienne barwy w Jarkowicach... © jewti


Jesień w Jarkowicach... © jewti


Droga na Rozdroże Kowarskie.... © jewti


Rozdroże Kowarskie.... © jewti


Na trasie do Kowar... © jewti


Kowary.... © jewti


Jazda rowerkiem po górach dla nas "rowerzystów nizinnych" nie jest łatwa trzeba odpowiednio rozkładać siły na wielokilometrowe ciągłe podjazdy...coś za coś...to widać na zdjątkach...

Wszystkie zdjęcia z wycieczki...


Kategoria Góry


  • DST 114.19km
  • Czas 06:32
  • VAVG 17.48km/h
  • VMAX 88.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 145 ( 92%)
  • HRavg 117 ( 74%)
  • Kalorie 5344kcal
  • Podjazdy 3331m
  • Sprzęt Specialized Rubaix Comp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kryterium górskie...Karpacz-Przełęcz Okraj-Janskie Laznie-Vrchlabi-Splinderovy Mlyn-Przełęcz Karkonoska-Przesieka-Karpacz

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 15.10.2012 | Komentarze 10

W sobotę umówiłem się z kolegami z Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Kolarskiego na wyprawę rowerową w góry...zaplanowaliśmy trasę częściowo po czeskiej stronie...
O godz. 9:00 spotkanie w Kowarach ...z Karpacza do Kowar było super cały czas z górki nawet troszkę zmarzłem ...ciepła herbatka na stacji u Millera omówienie trasy i ruszamy na Okraj 12,5 km ciągłego podjazdu z 509 m wznosimy się na 1046 m npm...koledzy są bardziej wyjeżdżeni w górach ja tylko wczorańszy trening...ale daję radę...znam ta trasę i wiem jak rozłożyć siły...Po wjeździe odpoczynek w Malej Upie i szaleńczy zjazd do Horni Marsov ...Co dobre szybko sie kończy i zaczyna się morderczy podjazd na Janskie Laznie...dalej Cerny Dul..Vrchlabi gdzie odwiedzmy miejscowy pivovar, który warzy przepyszny czereśniowy izotonik...degustacja...i podjazd do Splinderowego Mlyna i dalej na Przełęcz Karkonoską...tutaj już miałem miękie nogi..chwila odpoczynku...odpuszczmy sobie już wjazd na schronisko Odrodzenie ze względu na czas...
Z przełęczy zjeżdżamy drogą do Przesieki i Podgórzyna... W Podgórzynie się rozstajemy oni do Jeleniej Góry ja do Karpacza jeszcze mnie czeka 4,5 km podjazdu...Po 18 godz. jestem już w Karpaczu troszkę zmęczony ale równiez zadowolony z takiego górskiego kryterium gdzie połowa trasy to były podjazdy...najwyższa wysokość jaką osiągneliśmy to 1241m npm a najniższa to 412 m. npm

Tak sobie myślę, że w przyszłym roku zorganizuję dla chętnych znajomych zakręconych rowerowo wypad na rowerowe kryterium górskie oczywiście po asfalcikach...warto spróbować sił i zmierzyć się ze swoją słabością...

Ze Zbyszkiem i Krzyśkiem z I-KTK... © jewti


Na trasie na Przełęcz Kowarską... © jewti


Na Przełeczy Kowarskiej 727 m npm... © jewti


Rozdroże Kowarskie... © jewti


Mój rocznik 1948... © jewti


Przełęcz Okraj 1046 m npm © jewti


Tablica pamiątkowa Kolarskiego Wjazdu na Okraj... © jewti


Mala Upa - Czechy... © jewti


Grupa zakręconych rowerowo Czechów w Horni Masov © jewti


Barwy jesieni u sąsiadów... © jewti


Janskie Laznie © jewti


Cerny Dul... © jewti


Cerny Dul... © jewti


Na trasie do Vrchlabi... © jewti


Vrchlabi... © jewti


Zamek w Vrchlabi... © jewti


Z Karkonosem... © jewti


Pivovar w Vrchlabi... © jewti


Czeskie izotoniki... © jewti


Zbiornik retencyjny Spindlerovy Mlyn... © jewti


Splinderovy Mlyn... © jewti


Splinderovy Mlyn... © jewti


Przełęcz Karkonoska 1198 m npm... © jewti


Schronisko Odrodzenie... © jewti


Na trasie z Przełęczy Kakonoskiej do Przesieki... © jewti


DW "Chybotek" w Przesiece... © jewti


Panorama Kotliny Jeleniogórskiej z Przesieki... © jewti


Karpacz widok na Skalny Stół... © jewti


W następna niedzielę jak pogoda dopisze to planujemy wypad na Izery...

Wszystkie zdjęcia z wycieczki...
/2196375


Kategoria Góry


  • DST 85.52km
  • Czas 04:27
  • VAVG 19.22km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 156 ( 99%)
  • HRavg 126 ( 80%)
  • Kalorie 3994kcal
  • Podjazdy 1057m
  • Sprzęt Specialized Rubaix Comp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z górki i pod górkę...Karpacz-Sosnówka-Cieplice-Jelenia Góra-Wojanów-Bobrów-Trzcińsko-Karpniki-Groszków-Kowary-Karpacz

Sobota, 13 października 2012 · dodano: 13.10.2012 | Komentarze 3

Rano przymrozek...szyby w samochodach zaszronione...ale około godziny 10 słoneczko przygrzało i temperatura wzrosła do 7 stopni...Decyzja nie tracę wolnej soboty i na rowerk...tym bardziej, że to również próba Rubaixa...wspaniała maszynka do kręcenia kilometrów...

Specialized Rubaix Comp...wygodna maszynka do kręcenia kilometrów... © jewti


Postanowiłem zrobić dużą pętlę po w/w trasie...jazda w tym terenie ma to do siebie, że jest i z górki i pod górkę...czasami podjazdy mają ponad 16 km...
jęzor wychodzi na brodę...dobrze, że to nie początek sezonu i jestem troszkę wyjeżdżony...słoneczko dopisywało...jesienne widoki przepiękne...

Park Bajek w Karpaczu... © jewti


Barwy jesieni...Miłków © jewti


Zbiornik w Sosnówce... © jewti


Pałac Paczków... © jewti


Domek norweski - muzeum ornitologiczne w Cieplicach... © jewti


Częsciej spotykałem rude jak czarne... © jewti


Park norweski w Cieplicach... © jewti


Barwy jesieni....Cieplice © jewti


Festyn w Cieplicach... © jewti


Rynek w Jeleniej Górze... © jewti


Lotnisko w Jeleniej Górze... © jewti


Ultralekki... © jewti


Pałac w Łomnicy... © jewti


Kiermasz jesienny w Łomnicy... © jewti


Pałac w Wojanowie... © jewti


Zamek w Bobrowie... © jewti


Barwy jesieni...Bobrów © jewti


Sokoliki..Rudawy Janowickie... © jewti


Barwy jesieni...Gruszków © jewti


Źródełko Jola przy drodze Gruszków -Kowary © jewti


Kowary .... © jewti


Kowary...Wysoka Łąka © jewti


Skwer kolarski w Kowarach... © jewti


Skwer kolarski na rynku w Kowarach... © jewti


Tablice pamiątkowe na skwerze kolarskim w Kowarach... © jewti


Barwy jesieni...Kowary... © jewti

Po przyjeździe do Karpacza oczywiście uzupełnienie kalorii w cukierni "Spokojna"...

Trasa wymagająca i urozmaicona...
Wszystkie zdjęcia z wycieczki


Kategoria Góry


  • DST 85.90km
  • Czas 03:18
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 159 (101%)
  • HRavg 139 ( 88%)
  • Kalorie 4399kcal
  • Podjazdy 503m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie było łatwo...ale za to mokro..."Prenzauer Hugel Marathon" w Prenzlau

Sobota, 6 października 2012 · dodano: 06.10.2012 | Komentarze 8

W sierpniu podczs wizyty w serwisie MadBike jeden z klientów opowiadał nam w samych superlatywach o październikowym maratonie w Prenzlau...postanowiliśmy tam jechać...założyliśmy wątek na forum RS...nikt oczywiście nikt w tamtym czasie nie przewidział że będzie padał deszcz, który zwerifikuje plany potencjalnych uczestników...

My jednak postanowiliśmy być twardzi...w piątek wieczorem zapadła ostateczna decyzja...jedziemy bez względu na pogodę...

Wczesna pobudka...nie pada...o 6:30 opuszczaliśmy już Szczecin i jeszcze nie padało ale im bliżej Prenzlau tym ciemniejsze chmury i zaczęło mżyć...nie wróżyło to niczego dobrego...

Po przyjeżdzie do Prenlau udaliśmy się do namiotu startowego gdzie dopełnismy formalności związanych ze starem...postnowiliśmy w związku z pogoda wystarować na trasę 80 km...na starcie spotkaliśmy jeszcze dwóch szczecinskich bikerów z "Turowski Team"...
Organizacja startu jak i przyjmowania zgłoszeń bez zastrzeżeń...przed startem doładowaliśmy jeszcze kalorie pysznym ciachem i kawą...punktualnie o 9:00 ryszyliśmy na naszą trasę... Która wiodła terenami tzw "Toskani Północy" poprzez miejscowości Potzlow-Blankensee/inne nie te koło Buku/ -Klosterwalde-Herzfelde-Berkholz-Golmitz-Gustrow...
Trasa przepiękna warta odwiedzenia wycieczkowo rajdowego w przyszłym roku...

W założeniu było przewyższenia 503 m i się sprawdziło te górki dały nam troszkę w kość...na 40 km czekała na nas gorąca herbata, kanapki, ciacho i owoce...krótki odpoczynek żeby się nie wychłodzić i dalej w trasę w strugach deszczu do Prenzlau...

Po przyjeździe oczywiście odbiór dyplomów...goraca kawa i herbata oraz kiełbaska z grila /po 1 euro/

Zakręconych rowerowo było sporo... to już wyższe stadium cyklozy aby jechać w taki deszcz...ale ogólnie było super wszyscy zadowoleni chociaż przemoczeni...w przyszłym roku tez jedziemy...


"Szczecin na Rowerach" w na parkingu w Prenzlau... © jewti


Wypisujemy zgłoszenie.... © jewti


Punkt przyjmowania zgłoszeń do maratonu... © jewti


Odbieramy numery... © jewti


W namiocie startowym... © jewti


Start i meta... © jewti


Pomiar czasu... © jewti


Przed startem... © jewti


Poranna kawa i ciacho... © jewti


Ekipa "Szczecina na Rowerach"... © jewti


W oczekiwaniu na start... © jewti


Biker z "Team Turowski"... © jewti


Ewa "Szczecin na Rowerach" na starcie... © jewti


Tomek "Szczecin na Rowerach" na starcie... © jewti


Leszek "Szczecin na Rowerach" na starcie... © jewti


Ania "Szczecin na Rowerach"... © jewti


"Turowski Team"... © jewti


Ekipa "Szczecina na Rowerach" dojeżdża na punkt żywnościowy na 40 km... © jewti


Potwierdzenie na karcie startowej... © jewti


Punkt żywnościowy na 40 km... © jewti


Ania na mecie.... © jewti


Bratwursty i karkóweczka na mecie... © jewti


Gorąca kiełbaska nas rozgrzewa... © jewti


Było super w przyszłym roku też startujemy... © jewti


Mamy jeszcze zaproszenie na impezę na stadion...w związku z padającym deszczem rezygnujemy...pakujemy rowerki i do Szczecina... jesteśmy na miejscu 14:15...goraca kąpiel i gorąca herbatka z rumem...
Dzięki wszystkim za wspólne moczenie...

Jak napisała na jednym z wątków forum RS..... Małgosia zwana Rowerzystką " Bez przesady, nie w taką pogodę jeździła rowerowa brać"... i tym nas zmotywowała...

Jeszcze nie było tak źle...bo też mogło być tak...jadącym dzisiaj na nocną eskapadę życzymy ciepłej bezdeszczowej nocy...i wielu przyjemnych wrażeń...
Nie było źle...mogło być gorzej... © jewti




Wszystkie zdjecia z maratonu...