Info
Ten blog rowerowy prowadzi jewti z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37066.47 kilometrów w tym 2996.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.85 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 158592 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Lipiec2 - 9
- 2014, Czerwiec10 - 42
- 2014, Maj17 - 27
- 2014, Kwiecień12 - 56
- 2014, Marzec3 - 13
- 2013, Listopad5 - 28
- 2013, Październik9 - 38
- 2013, Wrzesień11 - 36
- 2013, Sierpień23 - 48
- 2013, Lipiec22 - 2
- 2013, Czerwiec18 - 73
- 2013, Maj20 - 68
- 2013, Kwiecień15 - 40
- 2012, Listopad6 - 52
- 2012, Październik8 - 51
- 2012, Wrzesień11 - 32
- 2012, Sierpień12 - 32
- 2012, Lipiec16 - 47
- 2012, Czerwiec13 - 46
- 2012, Maj13 - 9
- 2012, Kwiecień6 - 9
- 2012, Marzec2 - 5
- 2011, Październik3 - 4
- 2011, Wrzesień11 - 13
- 2011, Sierpień12 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 1
- 2011, Maj8 - 0
- 2011, Kwiecień6 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec10 - 0
- 2009, Sierpień6 - 0
- 2009, Kwiecień1 - 0
- 2008, Maj1 - 0
- 2007, Czerwiec1 - 0
- 2007, Kwiecień1 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Czerwiec5 - 0
- 2005, Sierpień16 - 3
- 2005, Lipiec11 - 0
- 2005, Czerwiec3 - 0
- 2005, Maj4 - 0
- 2004, Listopad2 - 0
- 2004, Październik2 - 0
- 2004, Wrzesień3 - 0
- 2004, Sierpień18 - 0
- 2004, Lipiec9 - 0
- 2004, Czerwiec7 - 0
- 2004, Maj3 - 0
- 2004, Kwiecień10 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień13 - 0
- 2003, Lipiec3 - 0
- 2003, Czerwiec7 - 0
- 2003, Maj4 - 0
- 2003, Kwiecień16 - 0
- 2001, Wrzesień1 - 0
- 2001, Sierpień13 - 0
- 2001, Lipiec8 - 0
- 2001, Maj4 - 0
- 2001, Kwiecień11 - 0
Październik, 2012
Dystans całkowity: | 664.42 km (w terenie 42.00 km; 6.32%) |
Czas w ruchu: | 33:21 |
Średnia prędkość: | 19.92 km/h |
Maksymalna prędkość: | 88.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7954 m |
Maks. tętno maksymalne: | 159 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 139 (88 %) |
Suma kalorii: | 32098 kcal |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 83.05 km i 4h 10m |
Więcej statystyk |
- DST 89.76km
- Czas 04:15
- VAVG 21.12km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 151 ( 96%)
- HRavg 121 ( 77%)
- Kalorie 4206kcal
- Podjazdy 293m
- Sprzęt Specialized Rubaix Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecińska jesień z rowerowego siodełka Szczecin-Tanowo-Dobieszczyn-Blankensee-Łęgi-Dobra-Bartoszewo-Bezrzecze- Szczecin
Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 7
Na niedzielny rowerowy wypadzik umówiłem się z Głębokim z Leszkiem dołączyła do nas jeszcze Ania i wspólnie pojechaliśmy na trasę podziwiać uroki szczecińskiej jesieni..
Cześciowo zrobiliśmy trasę po Niemczech od Hitersee do Blankensee pogoda nam dopisała widoki również...W Dobrej wypiliśmy kawkę i ruszyliśmy do Bartoszewa gdzie mieliśmy sie spotkać z Janą, Arturem i Siwobrodym...na rondzie w Dobrej spotkaliśmy Miha...namówiliśmy go na dalszą jazdę z nami obiecując że nie przekraczamy 25 km/godz, ale Mihu tak sie rozbujał, że jechaliśmy w granicach 28 km/godz...W Bartoszewie przy kawce i ciachach przegadaliśmy ponad dodzinę i czas było wrać ponieważ robiło sie coraz zimniej i zmierzchało...
szczecińska jesień jest równie piękna jak ta w górach....Jesienne Jasne Błonia...
© jewtiSzczecińskie Orły jesienią...
© jewtiPark Kasprowicza...
© jewtiSzczecińskie uroczysko...
© jewtiUroczysko jesienią....
© jewtiAnia, Leszek i ja...chwila przerwy w Tanowie...
© jewtiGranica w Dobieszczynie...
© jewtiAnia i Leszek na trasie...
© jewtiNa trasie...
© jewtiDroga rowerowa jesienią...
© jewtiAsfalciki w Niemczech...
© jewtiAnia z Leszkiem na trasie...
© jewtiJesień w Dederowie...
© jewtiJesienny Pampow...
© jewtiNa ścieżce Łęgi-Buk-Dobra...
© jewtiKawka w Dobrej...
© jewtiBartoszewo....
© jewtiCiacho i kawka z Joanną, Siwobrodym i Arturem w Bartoszewie...
© jewtiUstalanie trasy powrotu do Szczecina...
© jewtiJana z Arturem - Bezrzecze...
© jewtiZachód słońca - Bezrzecze...
© jewti
Wszystkie zdjęcia z dzisiejszej wycieczki...
- DST 14.11km
- Czas 00:54
- VAVG 15.68km/h
- VMAX 23.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 660kcal
- Sprzęt Specialized Rubaix Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
Teleportacja na Szczecińską Masę Rowerową....
Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 2
O godzine 10:00 nastąpił początek mojej teleportacji z Karpacza do Szczecina...w zamyśle chciałem zdążyć na masę...wybrałem jak zwykle podróż autostradami niemieckimi chociaż tym razem troszkę dłuższą ponieważ na autostradę wjeżdżałem tym razem pod Legnicą co było związane z załatwianiem służbowych spraw..Po drodze zrobiłem jeszcze dwie fotki mijanych zamków w Bolkowie... oraz Zamku Swiny...oba zamki w przepięknej jesiennej krasie....Zamek Bolków...
© jewtiZamek Swiny...
© jewti
Dalej pognałem już autostradami przez Berlin do Szczecina ...Teleportacja autostradami...
© jewti
W domu byłem około godziny 16 więc była szansa wzięcia udziału w dzisiejszej masie czego nie mogłem sobie odmówić...masa jak zwykle super zorganizowana...krótkie pogawędki ze znajpmymi...przejazd i do domciu....Szczecińska Masa 26.10.2012r..
© jewtiAnia; Gadzik i Kubaros...
© jewtiZbieranie podpisów...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewtiZberanie nakrętek...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewtiSzczecińska Masa 26.10.2012...
© jewti
Teraz do przyszłego poniedziałku będę zachwycał się urokami szczecińskiej jesieni....
- DST 71.37km
- Teren 42.00km
- Czas 05:01
- VAVG 14.23km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 143 ( 91%)
- HRavg 113 ( 71%)
- Kalorie 3388kcal
- Podjazdy 976m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Czeski "Rowerowy Raj" czyli pętla po czeskich Izerach -Jakuszyce-Izera-Juzefuv Dul-Hejnice-Smedava-Szklarska Poręba
Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 10
W sobotę spotkałem sie z kolegami z Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Kolarskiego na Swięcie Dyni w Jagniątkowie gdzie uzgodniliśmy nasz niedzielny rowerowy wypad na Czeskie Izery...Poranek w niedzielę był mroźny jak wyjeżdżałem to szron pokrywał samochody i trawę...przebijało się słoneczko wróżąc dobrą pogodę...Poranny szron w Karpaczu...
© jewtiPoranny szron...
© jewtiNa trasie do Jakuszyc..
© jewti
Około godz. 9:30 byliśmy już na Polanie Jakuszyckiej gdzie mieści się ośrodek Biegu Piastów...przygotowanie rowerków ....wspólna fotka i ruszamy na trasę Zbyszek, Krzysiu, Rysiu i ja...
Jest jeszcze chłodno temperatura ok 3 stopni więc postanawiamy zrobić chwilę przerwy w schronisku Orle na izotonik...Jakuszyce ośrodek Biegu Piastów...
© jewtiZa chwilę ruszamy na Izerską Pętlę...
© jewtiIzerska Pętla...
© jewtiSchronisko na Orlu...
© jewtiOrle to swoisty klimat słońce i szron....
© jewtiUzupełnieni izotoników na Orlu...
© jewti
Przy izotoniku uzgodniliśmy dzisiejsza trasę i miejsce spotkania z kolegą Wieśkiem, który jedzie do nas ze Swieradowa...trasa nie będzie należała do łatwych będą asfalciki betonka, ale w wiekszości szutry i hardcorowe zjazdy i podjazdy po kamieniach górskimi ścieżkami...w końcu Izery to rowerowa kraina...nie będzie łatwo, ale i też widoki niezapomniane...Izery to rowerowa kraina...
© jewtiPrzeprawa przez most na dopływie Izerki...
© jewtiNa trasie....
© jewtiIzerka...
© jewtiMostem na Izerce przekraczamy granicę do Czech...
© jewtiJesteśmy już w Czeskiej Krainie...
© jewti
Po przekroczeniu granicy do Czech zaczął sie pierwszy i nie ostatni tego dnia podjazd...część trasy jest nie dozwolona dla rowerów i trzeba je prowadzić, ale to tez bezpieczniej dla nas jak i dla rowerów...Zgodnie ze znakiem odcinek pieszy...
© jewtiPowoli do góry....
© jewti
Wszyscy kiedyś robili sobie zdjątka swego cienia...to i ja tym razem postanowiłem sobie zrobić "orła cień"...I ja też sobie zrobiłem "orła cień"...
© jewti
Dalej trasa biegła czeskimi Izerami...widoki miejscami zapierały dech w piersiach....wspaniałe...ale też i turystów zarówno pieszych i rowerowych na szlaku dużo...Czesi wypoczywają bardziej sportowo od nas...musze powiedzieć, że tylu rowerzystów na trasie nie spotkałem poza Bornholmem nigdzie...
Sama infrastruktura i różnorodność tras przyciąga rowerzystów...duża ilość schronisk po trasie gdzie można się nie tylko posilić wypić piwko, ale również uzupełnić powietrze w kołach; kupić podstawowe części oraz wykonać podstawowy serwis roweru...nie na dormo Czesi nazwali to "Rowerowy Raj"Pierwszy podjazd zaliczony...
© jewtiOsada Izerka....
© jewtiNa trasie...
© jewtiNa sudeckiej linni umocnień jest 200 takich bunkrów...ale nie odegrały one żadnej roli podczas wojny ...
© jewtiJesienne barwy w Izerach...
© jewtiPokonujemy następny most...
© jewtiNa trasie...
© jewtiMostek na trasie....
© jewtiTrasa czasami wymagała prowadzenia roweru...
© jewtiJazefuv Dul...
© jewtiTak można wykorzystać nadmiar kubeczków...
© jewtiTutaj uzupełniamy izotoniki...
© jewtiCzeski izotonik...wspaniały...
© jewtiTylne koło w rowerze Wieśka wymagało korekty...
© jewtiPiwny "Ojcze Nas" wg Szwejka...
© jewtiZalew Josefuv Dul...
© jewtiTama na zalewie Josefuv Dul...
© jewtiNa Izeskiej trasie tzw "Rowerowy Raj"...
© jewtiPrzystanek na uzupełnienie izotonikow...
© jewtiCzeskie izotoniki są "wyborne" jak mawiają bracia Czesi...
© jewtiW dole Hejnice...
© jewtiWidok na Hejnice z "Krasnej Marii"...
© jewtiIzerskie torfowiska...
© jewtiNa trasie Izerskiego Rowerowego Raju...
© jewtiW Smedawie żegnamy Wieśka, który wraca do Swieradowa...
© jewtiPrzystanek dla rowerzystów ....można tutaj uzupełnic powietrze w kołach; kupić dętkę ;złączkę i wykonac mały serwis...ach gdyby tak unas ktoś pomyślało rowerzystach w trasie...
© jewtiTeż są szlabany...ale itez można je bezkolizyjnie ominąc rowerem - dbają tutaj o rowerzystów...
© jewtiPesakovna Chata to ostatni przystanek w Czechach...
© jewtiTym razem na przejazd przez mostek na Izerce trzeba było postać w kolejce...
© jewti
Wyprawa nasza została również opisana w internetowej gazecie "Jelonka"...
Wszystkie zdjęcia z wycieczki po Czeskich Izerach...
- DST 78.99km
- Czas 04:15
- VAVG 18.59km/h
- VMAX 70.56km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 153 ( 97%)
- HRavg 123 ( 78%)
- Kalorie 3696kcal
- Podjazdy 1531m
- Sprzęt Specialized Rubaix Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
Sudety Zachodnie pętla..Karpacz-Przełęcz Kowarska-Ogorzelec-Raszów-Zalew Bukówka-Miszkowice-Jarkowice-Rozdroże Kowarskie-Kowary- Karpacz
Piątek, 19 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 6
Dzisiaj przepiękny jesienny dzień...słoneczko i przepiękna gra jesiennych kolorów w górach nastroiła mnie do wycieczki rowerowej...Wprawdzie to piątek, ale ponieważ w sobotę mam spotkanie z geodetą i później uczestnictwo w święcie GOPR to sobota rowerowo bedzie stracona...robię sobie wolne w piątek, a w sobotę pracuję...
Tym razem celem mojej wycieczki jest Mauzoleum Schaffgotschóww Raszowie...klucze do kościoła znajdują się w budynku nr 103 w Raszowie..Stok "Relaks" i pensjonat "PrzyStanek Bavaria"
© jewtiObserwatorium na Snieżce...
© jewtiWidok na Kotlinę Jeleniogórską z Karpacza...
© jewtiBarwy jesieni po trasie...
© jewtiWidok na Snieżkę ze Scięgien...
© jewtiKsięża Góra zwana Górą Goeringa w Karpaczu...
© jewtiWestern City Scięgny...
© jewtiBarwy jesieni w Kowarskim Parku...
© jewtiW Kowarskim Parku...
© jewtiKowarski Park...
© jewtiLustrzane odbicie...
© jewtiKowarski Park jesienią...
© jewtiKowary i Snieżka...
© jewtiPrzedgórze Kowarskie...
© jewtiNa trasie...
© jewtiKowarskie źródełko...
© jewtiPunkt widokowy na Kowary...
© jewtiPomnik poległych lotników w I wojnie światowej...
© jewtiKrzyż pokutny na przełęczy Kowarskiej...
© jewtiJesienne barwy w Ogorzelcu...
© jewtiNa popasie....
© jewtiKierunek mauzoleum...
© jewtiJesień zawitała również do ogrodów...
© jewtiKościół w Raszowie...
© jewtiW oczekiwaniu na Panią kustosz...
© jewtiTroszkę historii...
© jewtiPłyty nagrobne...
© jewtiWnętrze kościoła w Raszowie...
© jewtiKrypty w mauzoleum...
© jewtiMauzoleum...
© jewti
Zjeżdżając z kościoła zatrzymałem sie koło sklepu uzupełnić wodę i moje zdziwienie napis w sklepie "wycieczki proszę wchodzić po pięć osób" i co ja biedny mam zrobić jestem sam ...ale Pani ekspedientka obsłużyła mnie uprzejmie ...byłem pierwszym klientem w dniu dzisiejszym...mała wioska a trzy sklepy...W sklepie w Raszowie...
© jewti
Dalej pojechałem nad Zalew Bukówka upajając się urokami polskiej złotej jesieni...Droga do miejscowości Poprotki...
© jewtiPaprotki...
© jewtiZalew Bukówka...
© jewtiPlakat na d zalewem Bukówka...
© jewti
Z zalewu poprzez Miszkowice i Jarkowice zdobywając w pocie czoła Rozdroże Kowarskie...zjazd do Kowar gdzie wg licznika osiągnąłem prędkość prawie 71 km/godz. nie jest chyba to zbyt rozsądne , ale adrenalina jest silniejsza...i na koniec jak zwykle 4,5 km podjazdu do Karpacza...ale dla tych widoków warto się troszke pomęczyć....Pałac w Miszkowicach...
© jewtiKościół w Miszkowicach...
© jewtiKarczma Książęca w Miszkowicach...
© jewtiJesienne barwy w Jarkowicach...
© jewtiJesień w Jarkowicach...
© jewtiDroga na Rozdroże Kowarskie....
© jewtiRozdroże Kowarskie....
© jewtiNa trasie do Kowar...
© jewtiKowary....
© jewti
Jazda rowerkiem po górach dla nas "rowerzystów nizinnych" nie jest łatwa trzeba odpowiednio rozkładać siły na wielokilometrowe ciągłe podjazdy...coś za coś...to widać na zdjątkach...
Wszystkie zdjęcia z wycieczki...
- DST 114.19km
- Czas 06:32
- VAVG 17.48km/h
- VMAX 88.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 145 ( 92%)
- HRavg 117 ( 74%)
- Kalorie 5344kcal
- Podjazdy 3331m
- Sprzęt Specialized Rubaix Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
Kryterium górskie...Karpacz-Przełęcz Okraj-Janskie Laznie-Vrchlabi-Splinderovy Mlyn-Przełęcz Karkonoska-Przesieka-Karpacz
Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 15.10.2012 | Komentarze 10
W sobotę umówiłem się z kolegami z Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Kolarskiego na wyprawę rowerową w góry...zaplanowaliśmy trasę częściowo po czeskiej stronie...
O godz. 9:00 spotkanie w Kowarach ...z Karpacza do Kowar było super cały czas z górki nawet troszkę zmarzłem ...ciepła herbatka na stacji u Millera omówienie trasy i ruszamy na Okraj 12,5 km ciągłego podjazdu z 509 m wznosimy się na 1046 m npm...koledzy są bardziej wyjeżdżeni w górach ja tylko wczorańszy trening...ale daję radę...znam ta trasę i wiem jak rozłożyć siły...Po wjeździe odpoczynek w Malej Upie i szaleńczy zjazd do Horni Marsov ...Co dobre szybko sie kończy i zaczyna się morderczy podjazd na Janskie Laznie...dalej Cerny Dul..Vrchlabi gdzie odwiedzmy miejscowy pivovar, który warzy przepyszny czereśniowy izotonik...degustacja...i podjazd do Splinderowego Mlyna i dalej na Przełęcz Karkonoską...tutaj już miałem miękie nogi..chwila odpoczynku...odpuszczmy sobie już wjazd na schronisko Odrodzenie ze względu na czas...
Z przełęczy zjeżdżamy drogą do Przesieki i Podgórzyna... W Podgórzynie się rozstajemy oni do Jeleniej Góry ja do Karpacza jeszcze mnie czeka 4,5 km podjazdu...Po 18 godz. jestem już w Karpaczu troszkę zmęczony ale równiez zadowolony z takiego górskiego kryterium gdzie połowa trasy to były podjazdy...najwyższa wysokość jaką osiągneliśmy to 1241m npm a najniższa to 412 m. npm
Tak sobie myślę, że w przyszłym roku zorganizuję dla chętnych znajomych zakręconych rowerowo wypad na rowerowe kryterium górskie oczywiście po asfalcikach...warto spróbować sił i zmierzyć się ze swoją słabością...Ze Zbyszkiem i Krzyśkiem z I-KTK...
© jewtiNa trasie na Przełęcz Kowarską...
© jewtiNa Przełeczy Kowarskiej 727 m npm...
© jewtiRozdroże Kowarskie...
© jewtiMój rocznik 1948...
© jewtiPrzełęcz Okraj 1046 m npm
© jewtiTablica pamiątkowa Kolarskiego Wjazdu na Okraj...
© jewtiMala Upa - Czechy...
© jewtiGrupa zakręconych rowerowo Czechów w Horni Masov
© jewtiBarwy jesieni u sąsiadów...
© jewtiJanskie Laznie
© jewtiCerny Dul...
© jewtiCerny Dul...
© jewtiNa trasie do Vrchlabi...
© jewtiVrchlabi...
© jewtiZamek w Vrchlabi...
© jewtiZ Karkonosem...
© jewtiPivovar w Vrchlabi...
© jewtiCzeskie izotoniki...
© jewtiZbiornik retencyjny Spindlerovy Mlyn...
© jewtiSplinderovy Mlyn...
© jewtiSplinderovy Mlyn...
© jewtiPrzełęcz Karkonoska 1198 m npm...
© jewtiSchronisko Odrodzenie...
© jewtiNa trasie z Przełęczy Kakonoskiej do Przesieki...
© jewtiDW "Chybotek" w Przesiece...
© jewtiPanorama Kotliny Jeleniogórskiej z Przesieki...
© jewtiKarpacz widok na Skalny Stół...
© jewti
W następna niedzielę jak pogoda dopisze to planujemy wypad na Izery...
Wszystkie zdjęcia z wycieczki...
/2196375
- DST 85.52km
- Czas 04:27
- VAVG 19.22km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 156 ( 99%)
- HRavg 126 ( 80%)
- Kalorie 3994kcal
- Podjazdy 1057m
- Sprzęt Specialized Rubaix Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
Z górki i pod górkę...Karpacz-Sosnówka-Cieplice-Jelenia Góra-Wojanów-Bobrów-Trzcińsko-Karpniki-Groszków-Kowary-Karpacz
Sobota, 13 października 2012 · dodano: 13.10.2012 | Komentarze 3
Rano przymrozek...szyby w samochodach zaszronione...ale około godziny 10 słoneczko przygrzało i temperatura wzrosła do 7 stopni...Decyzja nie tracę wolnej soboty i na rowerk...tym bardziej, że to również próba Rubaixa...wspaniała maszynka do kręcenia kilometrów...Specialized Rubaix Comp...wygodna maszynka do kręcenia kilometrów...
© jewti
Postanowiłem zrobić dużą pętlę po w/w trasie...jazda w tym terenie ma to do siebie, że jest i z górki i pod górkę...czasami podjazdy mają ponad 16 km...
jęzor wychodzi na brodę...dobrze, że to nie początek sezonu i jestem troszkę wyjeżdżony...słoneczko dopisywało...jesienne widoki przepiękne...Park Bajek w Karpaczu...
© jewtiBarwy jesieni...Miłków
© jewtiZbiornik w Sosnówce...
© jewtiPałac Paczków...
© jewtiDomek norweski - muzeum ornitologiczne w Cieplicach...
© jewtiCzęsciej spotykałem rude jak czarne...
© jewtiPark norweski w Cieplicach...
© jewtiBarwy jesieni....Cieplice
© jewtiFestyn w Cieplicach...
© jewtiRynek w Jeleniej Górze...
© jewtiLotnisko w Jeleniej Górze...
© jewtiUltralekki...
© jewtiPałac w Łomnicy...
© jewtiKiermasz jesienny w Łomnicy...
© jewtiPałac w Wojanowie...
© jewtiZamek w Bobrowie...
© jewtiBarwy jesieni...Bobrów
© jewtiSokoliki..Rudawy Janowickie...
© jewtiBarwy jesieni...Gruszków
© jewtiŹródełko Jola przy drodze Gruszków -Kowary
© jewtiKowary ....
© jewtiKowary...Wysoka Łąka
© jewtiSkwer kolarski w Kowarach...
© jewtiSkwer kolarski na rynku w Kowarach...
© jewtiTablice pamiątkowe na skwerze kolarskim w Kowarach...
© jewtiBarwy jesieni...Kowary...
© jewti
Po przyjeździe do Karpacza oczywiście uzupełnienie kalorii w cukierni "Spokojna"...
Trasa wymagająca i urozmaicona...
Wszystkie zdjęcia z wycieczki
- DST 85.90km
- Czas 03:18
- VAVG 26.03km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 159 (101%)
- HRavg 139 ( 88%)
- Kalorie 4399kcal
- Podjazdy 503m
- Sprzęt Giant - szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie było łatwo...ale za to mokro..."Prenzauer Hugel Marathon" w Prenzlau
Sobota, 6 października 2012 · dodano: 06.10.2012 | Komentarze 8
W sierpniu podczs wizyty w serwisie MadBike jeden z klientów opowiadał nam w samych superlatywach o październikowym maratonie w Prenzlau...postanowiliśmy tam jechać...założyliśmy wątek na forum RS...nikt oczywiście nikt w tamtym czasie nie przewidział że będzie padał deszcz, który zwerifikuje plany potencjalnych uczestników...
My jednak postanowiliśmy być twardzi...w piątek wieczorem zapadła ostateczna decyzja...jedziemy bez względu na pogodę...
Wczesna pobudka...nie pada...o 6:30 opuszczaliśmy już Szczecin i jeszcze nie padało ale im bliżej Prenzlau tym ciemniejsze chmury i zaczęło mżyć...nie wróżyło to niczego dobrego...
Po przyjeżdzie do Prenlau udaliśmy się do namiotu startowego gdzie dopełnismy formalności związanych ze starem...postnowiliśmy w związku z pogoda wystarować na trasę 80 km...na starcie spotkaliśmy jeszcze dwóch szczecinskich bikerów z "Turowski Team"...
Organizacja startu jak i przyjmowania zgłoszeń bez zastrzeżeń...przed startem doładowaliśmy jeszcze kalorie pysznym ciachem i kawą...punktualnie o 9:00 ryszyliśmy na naszą trasę... Która wiodła terenami tzw "Toskani Północy" poprzez miejscowości Potzlow-Blankensee/inne nie te koło Buku/ -Klosterwalde-Herzfelde-Berkholz-Golmitz-Gustrow...
Trasa przepiękna warta odwiedzenia wycieczkowo rajdowego w przyszłym roku...
W założeniu było przewyższenia 503 m i się sprawdziło te górki dały nam troszkę w kość...na 40 km czekała na nas gorąca herbata, kanapki, ciacho i owoce...krótki odpoczynek żeby się nie wychłodzić i dalej w trasę w strugach deszczu do Prenzlau...
Po przyjeździe oczywiście odbiór dyplomów...goraca kawa i herbata oraz kiełbaska z grila /po 1 euro/
Zakręconych rowerowo było sporo... to już wyższe stadium cyklozy aby jechać w taki deszcz...ale ogólnie było super wszyscy zadowoleni chociaż przemoczeni...w przyszłym roku tez jedziemy..."Szczecin na Rowerach" w na parkingu w Prenzlau...
© jewtiWypisujemy zgłoszenie....
© jewtiPunkt przyjmowania zgłoszeń do maratonu...
© jewtiOdbieramy numery...
© jewtiW namiocie startowym...
© jewtiStart i meta...
© jewtiPomiar czasu...
© jewtiPrzed startem...
© jewtiPoranna kawa i ciacho...
© jewtiEkipa "Szczecina na Rowerach"...
© jewtiW oczekiwaniu na start...
© jewtiBiker z "Team Turowski"...
© jewtiEwa "Szczecin na Rowerach" na starcie...
© jewtiTomek "Szczecin na Rowerach" na starcie...
© jewtiLeszek "Szczecin na Rowerach" na starcie...
© jewtiAnia "Szczecin na Rowerach"...
© jewti"Turowski Team"...
© jewtiEkipa "Szczecina na Rowerach" dojeżdża na punkt żywnościowy na 40 km...
© jewtiPotwierdzenie na karcie startowej...
© jewtiPunkt żywnościowy na 40 km...
© jewtiAnia na mecie....
© jewtiBratwursty i karkóweczka na mecie...
© jewtiGorąca kiełbaska nas rozgrzewa...
© jewtiByło super w przyszłym roku też startujemy...
© jewti
Mamy jeszcze zaproszenie na impezę na stadion...w związku z padającym deszczem rezygnujemy...pakujemy rowerki i do Szczecina... jesteśmy na miejscu 14:15...goraca kąpiel i gorąca herbatka z rumem...
Dzięki wszystkim za wspólne moczenie...
Jak napisała na jednym z wątków forum RS..... Małgosia zwana Rowerzystką " Bez przesady, nie w taką pogodę jeździła rowerowa brać"... i tym nas zmotywowała...
Jeszcze nie było tak źle...bo też mogło być tak...jadącym dzisiaj na nocną eskapadę życzymy ciepłej bezdeszczowej nocy...i wielu przyjemnych wrażeń...Nie było źle...mogło być gorzej...
© jewti
Wszystkie zdjecia z maratonu...
- DST 124.58km
- Czas 04:39
- VAVG 26.79km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 154 ( 98%)
- HRavg 130 ( 82%)
- Kalorie 6411kcal
- Podjazdy 263m
- Sprzęt Giant - szosowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening przed maratonem w Prenzlau - Szczecin-Dobieszczyn-Egessin-Uckermunde-Luckow-Hintersee-Tanowo-Szczecin
Środa, 3 października 2012 · dodano: 03.10.2012 | Komentarze 5
Decyzja zapadła jedziemy jeszcze w sobotę na maraton rowerowy do Prenzlau i na tym kończymy sezon maratonowy...a ja w poniedziałek uciekam już do Karpacza...
Jak przed każdym maratonem i tym razem odbywamy trening i oczywiście sprawdzenie rowerków...tym razem jedziemy na trasę do Uckermunde... same asfalciki...
O godzinie 11:00 ruszamy spod Orłów i już o godzine 13:00 jesteśmy w Uckermunde wyszło 61 km...to był pierwszy przystanek...nie liczymy tego krótkiego na Arkonce gdzie wymieniliśmu uściski z Anią która już wracała z koleżanką do domu...tam też doszedł nas Bielik i dalej pojechaliśmy już w teamie czteroosobowym ...
Zmiany co 500 m prędkość 30-35 km/godz. W Uckermunde dłuższa przerwa zwiedzanie rynku i oczywiście kawusia lody i pyszne ciacho ze śliwką...Jesteśmy w Uckermunde...chłopaki sprawdzają czas i średnią..
© jewtiUckermunde widok na kanał portowy...
© jewtiUckermunde...
© jewtiChociaż chwilę na całym tyłeczku...
© jewtiNa rynku w Uckermunde...
© jewtiTradycyjna fota z rybakiem...
© jewtiFota z rybakiem...
© jewtiTomek się chłodzi...
© jewtiKamieniczki w Uckermunde...
© jewtiKamieniczki na rynku w Uckermunde
© jewtiNasze "mustangi"...
© jewtiUzupełnianie kalorii - lody i ciacho ze śliwką...
© jewtiCiacho ze śliwką pyszne jeszcze ciepłe...
© jewti
W kawiarence spotykamy rodzinkę sakwiarzy którzy jadą z Berlina do Penemunde wymieniamy doświadczenia i uwagi na temat tej trasy..przejechaliśmy ją w mcu lipcu tego roku...podajemy kolegom gdzie nocowaliśmy i gdzie się warto zatrzymać na jedzonko i co zobaczyć...rowerowo życzymy sobie "bez gumy" i ruszamy do Szczecina...teraz będzie pod wiaterek...jak na Żuławach...
Trasa wiedzie przez Luckow gdzie zatrzymujemu się, aby sprawdzić czy wiszą jeszcze obrazy Tuni...Tunia nie wiszą... jest inna galeria...ale Twoje bardziej nam się podobały....Sakwiarze spotkani w Uckermunde...
© jewtiPrzed kościołem w Luckow...
© jewtiKościół w Luckow...
© jewtiObrazy w galerii kościelnej w Luckow...
© jewtiObrazy w galerii kościelnej w Luckow...
© jewtiObrazy w galerii kościelnej w Luckow...
© jewtiObrazy w galerii kościelnej w Luckow...
© jewti
Wprawdzie nie zakładałem robienia zdjęć, ale troszkę ich wyszło...na trasie widać już jesień i trudno było się oprzeć jej urokowi...Barwy jesieni....
© jewtiTo już jesień...
© jewtiJesienne barwy...
© jewti
Pogoda w sumie na dopisała wiaterek różnie...ale ogólnie było super w Tanowie pożegnaliśmy się z Andrzejem ...on do Polic my do Szczecina.Wszystko byłoby cacy gdyby nie pech który prześladuje Tomka co wyjazd guma...tym razem już w Szczecinie...
Pech Tomka...znowu guma...
© jewti
Na dzisiejszy trening stawili się:
- "Król Lew" Tomek
- "Niunia" Leszek
- "Bielik 1959" Andrzej
i ja "Jewti" Lechu...
Dzięki wszystkim za wspólne pokręcenie korbą....