Info
Suma podjazdów to 158592 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Lipiec2 - 9
- 2014, Czerwiec10 - 42
- 2014, Maj17 - 27
- 2014, Kwiecień12 - 56
- 2014, Marzec3 - 13
- 2013, Listopad5 - 28
- 2013, Październik9 - 38
- 2013, Wrzesień11 - 36
- 2013, Sierpień23 - 48
- 2013, Lipiec22 - 2
- 2013, Czerwiec18 - 73
- 2013, Maj20 - 68
- 2013, Kwiecień15 - 40
- 2012, Listopad6 - 52
- 2012, Październik8 - 51
- 2012, Wrzesień11 - 32
- 2012, Sierpień12 - 32
- 2012, Lipiec16 - 47
- 2012, Czerwiec13 - 46
- 2012, Maj13 - 9
- 2012, Kwiecień6 - 9
- 2012, Marzec2 - 5
- 2011, Październik3 - 4
- 2011, Wrzesień11 - 13
- 2011, Sierpień12 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 1
- 2011, Maj8 - 0
- 2011, Kwiecień6 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec10 - 0
- 2009, Sierpień6 - 0
- 2009, Kwiecień1 - 0
- 2008, Maj1 - 0
- 2007, Czerwiec1 - 0
- 2007, Kwiecień1 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Czerwiec5 - 0
- 2005, Sierpień16 - 3
- 2005, Lipiec11 - 0
- 2005, Czerwiec3 - 0
- 2005, Maj4 - 0
- 2004, Listopad2 - 0
- 2004, Październik2 - 0
- 2004, Wrzesień3 - 0
- 2004, Sierpień18 - 0
- 2004, Lipiec9 - 0
- 2004, Czerwiec7 - 0
- 2004, Maj3 - 0
- 2004, Kwiecień10 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień13 - 0
- 2003, Lipiec3 - 0
- 2003, Czerwiec7 - 0
- 2003, Maj4 - 0
- 2003, Kwiecień16 - 0
- 2001, Wrzesień1 - 0
- 2001, Sierpień13 - 0
- 2001, Lipiec8 - 0
- 2001, Maj4 - 0
- 2001, Kwiecień11 - 0
Czerwiec, 2012
| Dystans całkowity: | 951.00 km (w terenie 179.00 km; 18.82%) |
| Czas w ruchu: | 55:35 |
| Średnia prędkość: | 17.11 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 4501 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 153 (97 %) |
| Maks. tętno średnie: | 117 (74 %) |
| Suma kalorii: | 33554 kcal |
| Liczba aktywności: | 13 |
| Średnio na aktywność: | 73.15 km i 4h 16m |
| Więcej statystyk | |
- DST 59.00km
- Czas 02:47
- VAVG 21.20km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 146 ( 92%)
- HRavg 117 ( 74%)
- Kalorie 1546kcal
- Podjazdy 307m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota "nie zadaleko i nie za szybko" Szczecin-Dobra-Łęgi-Blankensee-Bismark-Grambow-Stobno-Szczecin
Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 3
Na forum RS Siwobrody założył następujący temat:
"Zakładając ze jutro , w sobotę , będzie bez ulewy i że nie wszyscy mają chęć na długie wyprawy proponuję wycieczkę trochę krótszą.
Zbiórka na Głębokim o godz. 9,15 wyjazd 9,25 ( spóźnialscy organizują sobie własną wycieczkę). Kierunek północny-zachód. Przewidywany dystans ok. 60 km. Planowany czas powrotu na Głębokie ok 13,00 - 13,30. Tempo fotograficzne . To znaczy że pędzimy tak aby nikt nam nie zdążył zrobić zdjecia. Trasa ma byc zrówno po polskiej jak i po niemieckiej stronie więc obowiazkowo dowód osobisty . Przebieg trasy nie jest do końca ustalony .
Każdy uczestnik jedzie na własną odpowiedzialność i ma byc zaopatrzony w : zapasowa dętkę , picie , jedzenie, rower i dobry humor.
Osoby nie dysponujące w/w listą niech nie usiłują się wkrecić w imprezę. Przegląd uczestników pod wzgledem wypełnienia obowiazkowego wyposażenia odbedzie się przed samym wyjazdem.
I niech moc bedzie z Wami."
Rano na miejsce zbiórki punktualnie stawili się Basia, Marcin,Jewti i Siwobrody
Wyruszyliśmy zgodnie z zakładanym planem uzgadniając zmianę trasy na południowy zachód...po chwili dogonił nas spóźniony Roman...
Na umówione spotkanie na Głębokim wszyscy stawili się punktualnie...poza Romanem, który musiał nas gonić...
© jewti
Przed dziesiątą byliśmy w Dobrej chwila odpoczynku dla Romana i dalej w trasę...
© jewti
Blankensee chwila dla reportera....
© jewti
Tempo było fotograficzne więc udało się złapać w kadr Siwobrodego...
© jewti
Regeneracja sił nad jeziorkiem Obersee....
© jewti
Jedziemy tutaj...ja prowadzę...rzekła Baśka...
© jewti
Chwila odpoczynku nad jez. Kutzowsee i dalej...
© jewti
Siwobrody stwierdził " nie tutaj już nie zażywam kąpieli"
Na dzisiejszej trasie....
© jewti
Mały popas - trzeba coś przekąsić i uzupełnić kalorie...
© jewti
Jesteśmy już na granicy i dalej po polskiej stronie...
© jewti
Jeziorko na Gumieńcach i zakończenie dzisiejszej trasy....
© jewti
Jeszcze tylko na Jasne Błonia ...na żołnierski festyn z okazji Swięta Szczecińskiej Dywizji...
© jewti
Wracając do domu spotkałem wkurzonego Bronika, który jeździł od serwisu do serisu szukając możliwości naprawy piasty.....
Dzięki wszystkim obecnym za nie za szybkie... i nie za dalekie... wspólne rowerowanie...
Wszystkie zdjęcia Tutaj
- DST 23.00km
- Czas 02:05
- VAVG 11.04km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 135 ( 85%)
- HRavg 88 ( 56%)
- Kalorie 251kcal
- Podjazdy 76m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecińska Masa Krytyczna zMobilizowani przeciwko barierom
Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 4
Dzisieja Masa Krytyczna odbywała się pod hasłem "Zmobilizowani przeciwko barierom" ...początek swój miała na deptaku Bogusława skąd wspólnie z niepełnosprawnymi przejechaliśmy ulicami pod Urząd Miasta...
zMobilizowani przeciwko barierom...
© jewti
zMobilizowani przeciwko barierom...
© jewti
Na deptaku Jak zwykle spotkali się stali uczestnicy Masy Krytycznej...
Spotkanie starych rowerowych znajomków....
© jewti
Monter zwietrzył rowerowy interes...
© jewti
Jeszcze chwila i ruszamy...
© jewti
Ulicami Szczecina razem z niepełnosprawnymi dojechaliśmy do Urzędu Miejskiego, gdzie pożegnaliśmy niepełnosprawnych i pojechaliśmy na dalszą część masy...
Wspólny przejazd ulicami Szczecina w stronę UM...
© jewti
Przejazd ulicami Szczecina...
© jewti
Po masie padła wspólna decyzja ...jeszcze się kawałek przejedziemy - Siwobrody rzucił propozycję " a może romantyczny zachód słońca na Swidwiu" - niestety ciężkie i ciemne chmury zweryfikowały nasz plan...
Po drodze było coś dla ducha... 
Po drodze było coś dla ducha...
© jewti
Ale Siwobrody tak się rozmarzył po uczcie duchowej, że zapragnęliśmy jeszcze uczty dla ciała...
i oczywiście coś dla ciała...
© jewti
I tak zakończyła się nasza dzisiejsza wycieczka z solenym zapewnieniem, że jutro jedziemy dalej...
Wszystkie zdjęcia Tutaj
- DST 61.00km
- Teren 35.00km
- Czas 03:13
- VAVG 18.96km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 153 ( 97%)
- HRavg 103 ( 65%)
- Kalorie 2692kcal
- Podjazdy 160m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła jez. Miedwie - objazd trasy maratonu
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 8
Na forum RS zobaczyłem wpis, że w niedzielę jest objad trasy maratonu dookoła jez. Miedwie jako że nie byłem rowerkiem w tym terenie postanowiłem dołączyć do sympatyków tego objazdu....
Zdecydowałem się na wyjazd do Morzyczyna samochodem i dalej rowerem dołączyli do mnie Siwobrody, Jurat z synem i Marcin... Umówiliśmy się na 8:45 koło fontan przy Piłsudzkiego... oczywiście Siwobrody nie mógł dospać i już czekał...
Spotkanie o 8:45 jak zwykle pierwszy był Siwobrody...ten to ma kondycję...już z samego rana...
© jewti
Po przyjeździe na miejsce spotkaliśmy Marzenę, Ewę i Roberta po chwili dojechał Janusz i młody od Trendixa...pojawili się również Jaszkowie...i tak zebrała się nas spora grupka szczecińska...
Sposoby dotarcia i przewozu rowerów były różne...
© jewti
My też na miejsce dotarliśmy samochodem...
© jewti
i po rozładowaniu rowerów spokojnie czekaliśmy na resztę uczestników...
© jewti
Tylko dziewczyny coś na boku knuły i namawiały nas do spokojnej jazdy...co później w ich wykonaniu to było dopiero tempo...
© jewti
Po uzgodnieniach jak jedziemy spokojnie oczekiwaliśmy na start...i tutaj młody zdradził powód nieobecności Wojtka - "jak wyjeżdżałem to tata jeszcze spał."..
© jewti
Marcin zauważył Jaszków..także i nasza rowerowa rodzina się powiększyła...
© jewti
Mieliśmy chwilę czasu aby naciszyć się widokiem mariny i prowadzonych zajęć w sportach wodnych...
© jewti
Rodzina łabądków totalnie nas olała...nic sobie nie robiąc z naszych dzwonków...
© jewti
Jeszcze przed startem Robert z Krzysiem opracowali strategię zdobywania piaszczystych górek na trasie...
© jewti
Zebrała się nas spora grupka...jak mówili organizatorzy 214 rowerzystów...to sporo...
© jewti
Zbliżenie na naszą szczecińską ekipę....
© jewti
Na trasie objazdu maratonu...
© jewti
Na trasie objazdu maratonu...
© jewti
Po przyjeździe czekał na nas wyśmienity poczęstunek...kiełbaska, skrzydełka, kawa i herbata...tym razem sernika nie było...
© jewti
Pomimo że nie bylo sernika...cukier uzupełniłem innym sposobem...
© jewti
Krzysiu z Wojtkiem też uzupełniali "słód"....
© jewti
Dziewczyny omawiły już strategię jazdy na maratonie....
© jewti
A tak wogóle to dzisiejsza rowerowa niedziela upłynęła nam pod hasłem "PODZIEL SIĘ"...
© jewti
Dzięki wszystkim za wpaniałe towarzystwo i dobry humor....do nastepnego razu...
Wszystkie zjęcia Tutaj
Takie niewinne zdjęcie a ile róznych skojarzeń...a w zasadzie chodziło o przypomnienie "PODZIEL SIĘ DROGĄ" ...ja się nią dzieliłem szczególnie z Siwobrodym dająć mu tą część z piaseczkiem...
"PODZIEL SIĘ DROGĄ"
© jewti
- DST 52.00km
- Czas 02:36
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 141 ( 89%)
- HRavg 106 ( 67%)
- Kalorie 2195kcal
- Podjazdy 231m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin-Pilichowo-Leśno Górne-Police-Tanowo-Bartoszewo-Dobra-Wołczkowo-Bezrzecze-Szczecin
Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 4
Po południu wyszło słońce...zrobio się ciepełko...no to na rowerek...aby rozruszać zastygłe kości....
Jadąc przez Jasne Błonia mogłem przez chwilę obserwowac start śmigłowca Eurocoptera z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego...zabezpieczany przez rowerowy patrol Policji i Straży Miejskiej...
Eurocopter LPR na Jasnych Błoniach...
© jewti
Start Eurocoptera....
© jewti
Rowerowy Patrol...
© jewti
- DST 121.00km
- Czas 06:49
- VAVG 17.75km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- HRmax 139 ( 88%)
- HRavg 109 ( 69%)
- Kalorie 3976kcal
- Podjazdy 346m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Swinoujście-Gazoport-Wolin-Stepnica-Goleniów-Szczecin
Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 6
Dzień czwarty - dzień ostatni...
Poranek ciepły ale wiatr nie ustał zmienił tylko kierunek...od lądu..jakby nie kombinować i tak pod wiatr...
Żegnamy Edwarda ...umawiając sie na kolejna wizytę przy okazji wyprawy Straslund-Greifswald-Swinoujście...
© jewti
Szybko na prom...i okazuje się, że dzisiaj mamy silny wiatr od lądu...
© jewti
Zajeżdżamy na budowę gazoportu...
© jewti
Chwila oddechu pod Wolinem...wiatr nie odpuszcza...
© jewti
Zwiedzamy Wolin...
© jewti
Wizyta w miasteczku Wikingów...
© jewti
Tutaj dopiero wieje...
© jewti
Stepnica i przerwa na posiłek...
© jewti
Po morderczej jeździe pod wiatr docieramy do Goleniowa...
© jewti
Lody dla ochłody i do Szczecina...
© jewti
Szczecin strefa kibica - nic dodać nic ując w porównaniu do niemieckiej....
© jewti
Podsumowując naszą wyprawę...przejechaliśmy 433 km ze średnia prędkością 16,5 km/godz. na siodełku spedziliśmy 25,30 godziny.
W planach następna troszkę dłuższa bo 8 dniowa Szwecja-Dania-Niemcy...czas się brać za opracowanie planu...
- DST 98.00km
- Teren 25.00km
- Czas 06:36
- VAVG 14.85km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- HRmax 141 ( 89%)
- HRavg 95 ( 60%)
- Kalorie 3876kcal
- Podjazdy 329m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Besskow-Eggesin-Uckermunde-Monkebude-Kamp-przejazd promem-Karnin-Usedom-Dargen-Korswandt-Bansin-Heringdorf-Ahlbeck-Swinoujście
Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 3
Dzień trzeci
Przegrany mecz i padający deszcz to za dużo...coś się musi zmienić ...wynik meczu nie...ale pogoda ....może.
Poranek przywitał nas śpiewem ptaków i słoneczkiem, a dobre śniadanko i truskawki prosto z krzaczka porawiły nasze nastroje... tylko ten wiatr...
Trzeba ruszać w trasę...
Czas w drogę....
© jewti
Mijamy śpiący jeszcze Egesin...pogoda po nocnym deszczu słoneczna ale silny wiatr...
© jewti
Po walce z wiatrem docieramy do Uckermunde...
© jewti
Zwiedzamy stare miasto w Uckermunde...
© jewti
Jedziemy dalej w stronę Anklam, ale silny wiatr zmusza nas do weryfikacji dalszego planu trasy...
© jewti
Zmieniamy decyzję nie jedziemy do Greifswaldu - zrobimy to jako osobną wyprawę...
© jewti
Zresztą nie ma z nami Tomka, a on też chciał zobaczyc starówkę w Greifswaldzie. pojedziemy któreś soboty pociągiem do Straslundu i dalej na rowerach Straslund-Greisfwlad-Wolgast-Swinoujście i pociągiem do Szczecina no chyba że nocleg w Swinoujściu i rowerkami do Szczecina ...ale w sezonie z noclegiem może być trudno...a namiot to już wyprawa...
Zmieniamy kierunek na Usedom, ale również omijając Anklam...przeprawimy się tam promem...
© jewti
Jedziemy drogą poprzez rozlewiska gdzie zadomowiło się na dobre wiele gatunków ptactwa wodnego...trasa przeurocza..
© jewti
Docieramy do miejscowości Kamp...
© jewti
W miescowosći Kamp znajduje się imponująca ruina mostu kolejowego Karin-Kamp...
© jewti
To był most z podnośnią dla połączenia kolejowego Swinoujście-Berlin...
© jewti
Korzystając z promu pasażerskiego przeprawiamy się na drugą stronę do Karin...
© jewti
w Karin tradycyjna bułka z matiasem i po piwku...
© jewti
Zwiedzamy marinę w Karin i dalej w drogę...
© jewti
Na trasie Karin - Usedom....
© jewti
Zwiedzamy Usedom...
© jewti
W takiej scenerii to dopiero smakuje kawa....
© jewti
Po trasie spotykamy ciekawe rozwiązanie roweru...
© jewti
Docieramy do Dargen gdzie znajduje się muzeum techniki socjalizmu..
© jewti
Muzeum techniki socjalizmu...
© jewti
więcej zdjęć z muzeum Tutaj
W "doborowym" towarzystwie spożywamy kawe i bokserską porcje ciasta z wiśniami...
© jewti
Oglądamy stare autbusy - wszystkie sprawne...i dalej w drogę...
© jewti
W miejscowości Bossin spotykamy grupę rowerzystów ze Swinoujścia...
© jewti
To jest grupa, która przyjechała w ramach Rowerowej Niedzieli ze Swinoujścia...miło było spotkać starych znajomych od rowerków na trasie...
Po krótkiej rozmowie i wymianie doświadczeń rowerowch ruszmy w dalsza drogę mijając pole golfowe...
© jewti
Zdobywając wzniesienia na trasie Zirchow-Korswandt docieramy do Seebad Ahlbeck...
© jewti
Kto jechał tą trasą to wie...ile to wysiłku i to jeszcze z sakwami...
Jadąc wzdłuż wybrzeża docieramy do Ostseebad Heringsdorf...
© jewti
Heringsdorf - niemiecka strefa kibica...
© jewti
Kurort Bansin zaczyna tętnić życiem...
© jewti
Niby nie daleko...a jaka różnica...
© jewti
Rowerzyści są tam mile widziani i maja osobną drogę i nikt z pieszych po niej nie chodzi...
© jewti
Tak tutaj zaczyna się Polska...jedną nogą jesteśmy już w domu...
© jewti
Promenada w Swinoujściu też jest piękna ...
© jewti
Wieczór spędzamy przy piwku na działce Edwarda...
© jewti
Edward to nasz kolega rowerzysta, który z nami był na wyprawach rowerowych na Bornholm i Gotlandię, a teraz wybiera sie z nami na wyprawę roworową dookoła Baltonu...szybko upływa nam czas przy omawianiu wyprawy na Węgry...pora na mecze...szkoda że już nie możemy kibicować naszym....
Zdjęcia w wiekszej rozdzielczości tutaj
- DST 122.00km
- Teren 32.00km
- Czas 06:39
- VAVG 18.35km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 139 ( 88%)
- HRavg 108 ( 68%)
- Kalorie 4568kcal
- Podjazdy 646m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Joachimsthal-Parlow-Glambeck-Prenzlau-Pasewalk-Torgelow-Beeskow
Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0
Dzień drugi
Dzień drugi nie zaczął się dla nas najlepiej...bo deszczem...w niezbyt dobrych humorach poszliśmy na śniadanie...kiedy byliśmy już przy porannej kawie i smacznym jabłeczniku zaczęło się wypogadzać i deszcz ustał...czyli wszystko po naszej myśli...
Po śniadaniu ok 10:00 wypogodziło się...wyjrzało słoneczko..trzeba było pożegnac gościnny Joachisthal i w drogę...
© jewti
udaliśmy się wzdłuż trasy Berlin-Usedom mijając po drodze ciekawe obiekty np. "Gołębią Wieżę" w Glambeck...
© jewti
Również w Glambeck jest "rowerowy kościół" z miejscem biwakowym...
© jewti
Pokonując trasę do Prenzlau przejeżdżamy przez urokliwe miejsce nazwane "Centrum Przyrody Młyn Blumberg" gdzie znajduje sie 21 stawów rybnych...a droga prowadzi wałem przez środek...
© jewti
Liczne pagórki które pokonywaliśmy na tym odcinku nazwaliśmy wzgórzami "Monte Casino"...
© jewti
Na trasie Berlin-Usedom....
© jewti
Docieramy nad jezioro Unteruckersee w Prenzlau i po chwili jestemy już w centrum...
© jewti
Zwiedzamy Prenzlau...
© jewti
Tradycynie w "Netto" tankujemy wodę, drobne zakupy i w rowerowym hofie spożywamy posiłek...
© jewti
Jedziemy do Pasewalku gdzie żegnamy się z Tomkiem, który musiał zakończyć tutaj wyprawę i wrócić do Szczecina...a my ze Zbyszkiem dalej do Torgelow...
© jewti
W zamiarze mieliśmy dotrzeć do Uckermunde...ale w dojeżdżając do Torgelow złapał nas lekki deszczyk i zweryfikował nasz plan i na baze noclegową wybraliśmy hotelik "Bett & Bike" w Beeskow około 6 km przed Egesin...
© jewti
Po zaparkowaniu rowerów uzgadniamy z gospodarzami śniadanie na 7:00...przed nami w planach jutro ok 130 km i wiele ciekawych miejsc...po piwku i oglądamy mecz...
Zdjęcia w większej rozdzielczości tutaj
- DST 92.00km
- Teren 29.00km
- Czas 06:06
- VAVG 15.08km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 141 ( 89%)
- HRavg 108 ( 68%)
- Kalorie 4534kcal
- Podjazdy 645m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Angermunde-Chorin-Niederfinow-Eberswalde-Finowfurt-Marienwerder-Eichhorst-jez. Werbelinsee-Joachimsthal
Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 4
Na ostatniej wyprawie wzdłuż Odry i Nysy zrodził się pomysł nowej krótkiej wyprawy rowerowej po trasie Radweg Berlin-Usedom.Trasę postanowiliśmy troszkę zmodyfikować...Padła decyzja zaczynamy od Angermunde i przez Chorin i Niederfinow wjeżdżamy na szlak rowerowy Berlin - Usedom,a z Usedomu jedziemy przez Swinoujście do Szczecina...
Dzień pierwszy
Rowery gotowe do drogi ....oczekujemy na pociąg do Angermunde...
© jewti
Na dworcu w Szczecinie...
© jewti
Nie opuszcza nas nadzieja. że będzie pogoda...nie będzie padało...
© jewti
Zwiedzamy Angermunde...
© jewti![]()
Trasa do klasztoru Chorin jest bardzo urozmaicona....
© jewti
Klasztor Chorin...
© jewti
Zwiedzamy podnośnię statków w Niederfinow...
© jewti
Krótki odpoczynek...lody i dalej na siodełko...
© jewti
Wzdłuż kanału Oder-Havel...
© jewti
Odpoczynek w Finowfurt i dalej nad jez Werbelinsee...
© jewti
Jez. Werbelinsee tutaj odpoczywają mieszkańcy Berlina....
© jewti
Joachimsthal cel naszej podróży w pierwszym dniu...
© jewti
Zasłużone piwko i idziemy wypocząć przed jutrzejszym dniem...
© jewti
Ogólnie można uznać, że pierwszy dzień udany dużo zobaczyliśmy, jechaliśmy nie tylko asfaltem ale również szutram, "ulubionym brukiem" i bezdrożami najważniejsze, że nie padało i nawet zdjęliśmy rękawki i nogawki...a piwo super i zimne...
Zdjęcia w większej rozdzielczości tutaj
- DST 75.00km
- Teren 32.00km
- Czas 04:24
- VAVG 17.05km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 153 ( 97%)
- HRavg 115 ( 73%)
- Kalorie 3292kcal
- Podjazdy 676m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Zełwągi-Faszcze-Użranki-Wyszembork-Szestno-Czerwonki-Probark-Piecki-Zełwągi
Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 2
Wioska w której się zatrzymuję podczas pobytu na Mazurach to Zełwągi... leżąca na trasie Mrągowo - Mikołajki... stąd zaczynam większość swych rowerowych wędrówek po Mazurach...
Zełwągi, niewielka wieś mazurska, założona w 1540 roku. Nazwę miejscowość przyjęła od okolicy, w której powstała, zwanej niegdyś Salpwange. Pruskie "salp" - dzik, świnia, a "wingus" - dąbrowa. Była to okolica, gdzie w lasach można było natknąć się na liczne stada dzików. Pruska nazwa - Salpwange, niemiecka - Selbongen, polska - Zełwągi. Obecnie Zełwągi są wsią turystyczną położoną między trzema jeziorami: Płociczno, Inulec i Głębokie, w otulinie Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Liczą ok. 300 mieszkańców. Zabudowa miejscowości ma kształt niezbyt regularny na południowo-wschodnim brzegu jeziora Inulec. Z dawnego, mazurskiego budownictwa pozostało kilka domów, z których jeden - chałupa konstrukcji zrębowej z pierwszej połowy XIX w, zaliczana jest do zabytków architektury (odrestaurowana w 2000 r).W miejscowości znajduje się kaplica z 1929 roku, zbudowana przez ówczesnych wyznawców wiary mormońskiej, obecnie (od 1985 ) roku - kaplica katolicka pod wezwaniem Dobrego Pasterza. Na południowo - zachodnim brzegu jeziora Głębokiego zachowały się pozostałości cmentarza ewangelickiego.
Wieś letniskowa Zełwągi położona pomiędzy trzema jeziorami...
© jewti
Dawna kaplica mormońska w Zełągach...obecnie kaplica katolicka...
© jewti
Troszkę o mormonach:"W 1830 r. Joseph Smith ze Stanów Zjednoczonych założył Kościół Jezusa Chrystusa Świętych Dni Ostatnich. Wyznawcy tego odłamu protestantyzmu potocznie są nazywani mormonami. Ich światową siedzibą jest Salt Lake City w stanie Utah w Stanach Zjednoczonych. Liczbę mormonów szacuje się na ok. 12 mln, z czego prawie połowa to Amerykanie. W Polsce żyje ok. 1100 członków tego Kościoła. Jedyna kaplica znajduje się w Warszawie. Po raz pierwszy na obecnych ziemiach Polski mormoni pojawili się w 1922 r. właśnie w Zełwągach. Za sprawą dwóch misjonarzy, którzy dotarli z Niemiec w krótkim czasie, mieszkańcy całej wsi stali się mormonami. Wojna i czasy PRL-u były dla nich tak samo trudne jak dla całej społeczności mazurskiej. Ostatni mormon opuścił Zełwągi w latach 70. Nomen omen nosił nazwisko Konietz. Mormońskim śladem w Zełwągach jest budynek ich dawnej kaplicy. Znajduje się w południowej części wsi przy drodze prowadzącej do lasu."
Więcej można poczytac tutaj Opis linka
Drogą szutrową udaję się do miejscowości Faszcze i znowu przypominam sobie o zmianie opon ....nastepnym razem już nie popełnię takego błędu...
© jewti
Po drodze mijam liczne jeziora...
© jewti
Po drodze mijam liczne jeziora...
© jewti
ach te szutry...troszkę ciężko, ale też wolniej i więcej można zobaczyć....
© jewti
mazurski krajobraz...
© jewti
Miejscowość Faszcze położona nad jez. Jorzec...
© jewti
W Faszczach nad jez. Jorzec znajduje się stanica wodna Orlenu...
© jewti
W Faszczach nad jez. Jorzec znajduje się stanica wodna Orlenu...
© jewti
Mazurski krajobraz...
© jewti
i dalej po szutrach...
© jewti
Wioska Wyszembork...
© jewti
ma tyle stodół...ale najwygodnie mu na słupach...
© jewti
kościół w Szestnie...
© jewti
mazurskie krajobrazy...
© jewti
rodzinka napotkana w Muntowie...
© jewti
nowe siedlisko w Czerwonkach...
© jewti
siedlisko w Jakubowie...
© jewti
troszkę historii...
© jewti
Mazury szczycą się do dziś Ernstem Wiechertem. Był on co prawda pisarzem niemieckim, ale urodził się i mieszkał w leśniczówce Piersławek pod Mrągowem. Dziś jest tam jego muzeum. 18 maja 2012 roku obchodzona była 125 rocznica urodzin pisarza.
Zobacz więcej: http://mojemazury.pl/105993,Mazurskie-slady-Ernsta-Wiecherta.html#ixzz1xi67luOF
Ostrów Pieckowski...tyle zostało po PeGeRze...
© jewti
Ostrów Pieckowski...tyle zostało po PeGeRze...
© jewti
W tej lodziarni w Pieckach raczyłem sie lodami o wdzięcznej nazwie "smak zwycięstwa" przygotowane specjalnie na EURO...
© jewti
stare siedlisko...przeniesone z Szymbarku do Gałkowa...
© jewti
wieczorem tak zachodziło słoneczko...
© jewti
ach te mazurskie zachody ...będzie co wspominać...
© jewti
Lubię te swoje wypady na Mazury i samotne wycieczki...przechodzi mi przez myśl wyprawa kilkudniowa w przyszłym roku z sakwami połączona ze spływem kajakiem Krutynią...może ktoś będzie miał ochotę dołączyć i podziwiać cud natury jaki są jeszcze Mazury....
- DST 16.00km
- Czas 00:50
- VAVG 19.20km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 135
- HRavg 102 ( 64%)
- Kalorie 540kcal
- Podjazdy 120m
- Sprzęt Cube Tonopah
- Aktywność Jazda na rowerze
Zełwągi-Mikołajki-Zełwągi
Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 0
Pogoda w dniu dzisiejszy nie nastraja do dalszej wycieczki rowerowej...pomiędzy jednym i drugim deszczem postanawiam odwiedzić pobliskie Mikołajki... z takim wyliczeniem aby zdążyc na mecz otwarcia...
Położone w malowniczym miejscu Mazur Mikołajki to jeden z najbardziej znanych mazurskich kurortów wypoczynkowych, stolica żeglarstwa, letniego wypoczynku i rekreacji na Mazurach. Mikołajki otoczone sa lasami i jeziorami - bezpośrednio w mieście łączą się jezioro Tałty oraz Mikołajskie. W Mikołajkach znajduje się przystań Żeglugi Mazurskiej.
Wizytę w Mikołajkach uwidoczniłem na zdjęciach....
Mikołajki rynaek po rewitalizacji...
© jewti
Biała flota w oczekiwaniu na pasażerów....
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Miejscowi mówią na to "Mikołajki Miami-Dade"...
© jewti
Most w Mikołajkach, który rozdziela jez. Tałty od jez. Mikołajskiego znany dobrze wszystkim żeglarzom...
© jewti
Mazurska biała flota...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Tutaj można sie posilic swieżą i smaczną rybką z mazurskich jezior...
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Ryba która była na starym rynku znalazła nowe miejsce w marinie...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...w oczekiwaniu na bułkę...
© jewti
Marina w Mikołajkach...pływające VW Krabi...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Marina w Mikołajkach...
© jewti
Na jez. Mikołajskim...
© jewti
na jez. Mikołajskim...
© jewti
Na jez. Mikołajskim...
© jewti
Rowerek miejski....
© jewti
Mikołajki - rynek po rewitalizacji...
© jewti
Mikołajki - rynek po rewitalizacji...
© jewti
Mikołajki - rynek po rewitalizacji...
© jewti
Mikołajki - rynek po rewitalizacji...
© jewti
Mikołajki - rynek po rewitalizacji...nowa fontanna i nowa rybka...do tej starej miałem większy sentyment...
© jewti
Mikołajki - rynek po rewitalizacji...
© jewti
Mikołajki - rynek po rewitalizacji...
© jewti
Jak widać teraźniejsze Mikołajki to nie te które zapamiętaliśmy z serialu telewizjnego "Szaleństwo Majki Skowron"...unijna kasa zmieniła oblicze miasta...
Mecz otwarcia 1: 1 ...za to zachód przepiękny i wróżący dobra pogodę na jutro...
© jewti
