Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jewti z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37066.47 kilometrów w tym 2996.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 158592 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jewti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:951.00 km (w terenie 179.00 km; 18.82%)
Czas w ruchu:55:35
Średnia prędkość:17.11 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:4501 m
Maks. tętno maksymalne:153 (97 %)
Maks. tętno średnie:117 (74 %)
Suma kalorii:33554 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:73.15 km i 4h 16m
Więcej statystyk
  • DST 59.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 146 ( 92%)
  • HRavg 117 ( 74%)
  • Kalorie 1546kcal
  • Podjazdy 307m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota "nie zadaleko i nie za szybko" Szczecin-Dobra-Łęgi-Blankensee-Bismark-Grambow-Stobno-Szczecin

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 3

Na forum RS Siwobrody założył następujący temat:

"Zakładając ze jutro , w sobotę , będzie bez ulewy i że nie wszyscy mają chęć na długie wyprawy proponuję wycieczkę trochę krótszą.
Zbiórka na Głębokim o godz. 9,15 wyjazd 9,25 ( spóźnialscy organizują sobie własną wycieczkę). Kierunek północny-zachód. Przewidywany dystans ok. 60 km. Planowany czas powrotu na Głębokie ok 13,00 - 13,30. Tempo fotograficzne . To znaczy że pędzimy tak aby nikt nam nie zdążył zrobić zdjecia. Trasa ma byc zrówno po polskiej jak i po niemieckiej stronie więc obowiazkowo dowód osobisty . Przebieg trasy nie jest do końca ustalony .
Każdy uczestnik jedzie na własną odpowiedzialność i ma byc zaopatrzony w : zapasowa dętkę , picie , jedzenie, rower i dobry humor.
Osoby nie dysponujące w/w listą niech nie usiłują się wkrecić w imprezę. Przegląd uczestników pod wzgledem wypełnienia obowiazkowego wyposażenia odbedzie się przed samym wyjazdem.
I niech moc bedzie z Wami."


Rano na miejsce zbiórki punktualnie stawili się Basia, Marcin,Jewti i Siwobrody
Wyruszyliśmy zgodnie z zakładanym planem uzgadniając zmianę trasy na południowy zachód...po chwili dogonił nas spóźniony Roman...

Na umówione spotkanie na Głębokim wszyscy stawili się punktualnie...poza Romanem, który musiał nas gonić... © jewti


Przed dziesiątą byliśmy w Dobrej chwila odpoczynku dla Romana i dalej w trasę... © jewti


Blankensee chwila dla reportera.... © jewti


Tempo było fotograficzne więc udało się złapać w kadr Siwobrodego... © jewti


Regeneracja sił nad jeziorkiem Obersee.... © jewti


Jedziemy tutaj...ja prowadzę...rzekła Baśka... © jewti


Chwila odpoczynku nad jez. Kutzowsee i dalej... © jewti

Siwobrody stwierdził " nie tutaj już nie zażywam kąpieli"

Na dzisiejszej trasie.... © jewti


Mały popas - trzeba coś przekąsić i uzupełnić kalorie... © jewti


Jesteśmy już na granicy i dalej po polskiej stronie... © jewti


Jeziorko na Gumieńcach i zakończenie dzisiejszej trasy.... © jewti


Jeszcze tylko na Jasne Błonia ...na żołnierski festyn z okazji Swięta Szczecińskiej Dywizji... © jewti


Wracając do domu spotkałem wkurzonego Bronika, który jeździł od serwisu do serisu szukając możliwości naprawy piasty.....

Dzięki wszystkim obecnym za nie za szybkie... i nie za dalekie... wspólne rowerowanie...

Wszystkie zdjęcia Tutaj




  • DST 23.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 11.04km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 135 ( 85%)
  • HRavg 88 ( 56%)
  • Kalorie 251kcal
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecińska Masa Krytyczna zMobilizowani przeciwko barierom

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 4

Dzisieja Masa Krytyczna odbywała się pod hasłem "Zmobilizowani przeciwko barierom" ...początek swój miała na deptaku Bogusława skąd wspólnie z niepełnosprawnymi przejechaliśmy ulicami pod Urząd Miasta...

zMobilizowani przeciwko barierom... © jewti


zMobilizowani przeciwko barierom... © jewti


Na deptaku Jak zwykle spotkali się stali uczestnicy Masy Krytycznej...
Spotkanie starych rowerowych znajomków.... © jewti


Monter zwietrzył rowerowy interes... © jewti


Jeszcze chwila i ruszamy... © jewti


Ulicami Szczecina razem z niepełnosprawnymi dojechaliśmy do Urzędu Miejskiego, gdzie pożegnaliśmy niepełnosprawnych i pojechaliśmy na dalszą część masy...
Wspólny przejazd ulicami Szczecina w stronę UM... © jewti


Przejazd ulicami Szczecina... © jewti


Po masie padła wspólna decyzja ...jeszcze się kawałek przejedziemy - Siwobrody rzucił propozycję " a może romantyczny zachód słońca na Swidwiu" - niestety ciężkie i ciemne chmury zweryfikowały nasz plan...

Po drodze było coś dla ducha...
Po drodze było coś dla ducha... © jewti


Ale Siwobrody tak się rozmarzył po uczcie duchowej, że zapragnęliśmy jeszcze uczty dla ciała...

i oczywiście coś dla ciała... © jewti


I tak zakończyła się nasza dzisiejsza wycieczka z solenym zapewnieniem, że jutro jedziemy dalej...

Wszystkie zdjęcia Tutaj




  • DST 61.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 18.96km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 153 ( 97%)
  • HRavg 103 ( 65%)
  • Kalorie 2692kcal
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła jez. Miedwie - objazd trasy maratonu

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 8

Na forum RS zobaczyłem wpis, że w niedzielę jest objad trasy maratonu dookoła jez. Miedwie jako że nie byłem rowerkiem w tym terenie postanowiłem dołączyć do sympatyków tego objazdu....
Zdecydowałem się na wyjazd do Morzyczyna samochodem i dalej rowerem dołączyli do mnie Siwobrody, Jurat z synem i Marcin... Umówiliśmy się na 8:45 koło fontan przy Piłsudzkiego... oczywiście Siwobrody nie mógł dospać i już czekał...

Spotkanie o 8:45 jak zwykle pierwszy był Siwobrody...ten to ma kondycję...już z samego rana... © jewti


Po przyjeździe na miejsce spotkaliśmy Marzenę, Ewę i Roberta po chwili dojechał Janusz i młody od Trendixa...pojawili się również Jaszkowie...i tak zebrała się nas spora grupka szczecińska...

Sposoby dotarcia i przewozu rowerów były różne... © jewti


My też na miejsce dotarliśmy samochodem... © jewti


i po rozładowaniu rowerów spokojnie czekaliśmy na resztę uczestników... © jewti


Tylko dziewczyny coś na boku knuły i namawiały nas do spokojnej jazdy...co później w ich wykonaniu to było dopiero tempo... © jewti


Po uzgodnieniach jak jedziemy spokojnie oczekiwaliśmy na start...i tutaj młody zdradził powód nieobecności Wojtka - "jak wyjeżdżałem to tata jeszcze spał.".. © jewti


Marcin zauważył Jaszków..także i nasza rowerowa rodzina się powiększyła... © jewti


Mieliśmy chwilę czasu aby naciszyć się widokiem mariny i prowadzonych zajęć w sportach wodnych... © jewti


Rodzina łabądków totalnie nas olała...nic sobie nie robiąc z naszych dzwonków... © jewti


Jeszcze przed startem Robert z Krzysiem opracowali strategię zdobywania piaszczystych górek na trasie... © jewti


Zebrała się nas spora grupka...jak mówili organizatorzy 214 rowerzystów...to sporo... © jewti


Zbliżenie na naszą szczecińską ekipę.... © jewti


Na trasie objazdu maratonu... © jewti


Na trasie objazdu maratonu... © jewti


Po przyjeździe czekał na nas wyśmienity poczęstunek...kiełbaska, skrzydełka, kawa i herbata...tym razem sernika nie było... © jewti


Pomimo że nie bylo sernika...cukier uzupełniłem innym sposobem... © jewti


Krzysiu z Wojtkiem też uzupełniali "słód".... © jewti


Dziewczyny omawiły już strategię jazdy na maratonie.... © jewti


A tak wogóle to dzisiejsza rowerowa niedziela upłynęła nam pod hasłem "PODZIEL SIĘ"... © jewti


Dzięki wszystkim za wpaniałe towarzystwo i dobry humor....do nastepnego razu...

Wszystkie zjęcia Tutaj

Takie niewinne zdjęcie a ile róznych skojarzeń...a w zasadzie chodziło o przypomnienie "PODZIEL SIĘ DROGĄ" ...ja się nią dzieliłem szczególnie z Siwobrodym dająć mu tą część z piaseczkiem...

"PODZIEL SIĘ DROGĄ" © jewti




  • DST 52.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 141 ( 89%)
  • HRavg 106 ( 67%)
  • Kalorie 2195kcal
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin-Pilichowo-Leśno Górne-Police-Tanowo-Bartoszewo-Dobra-Wołczkowo-Bezrzecze-Szczecin

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 4

Po południu wyszło słońce...zrobio się ciepełko...no to na rowerek...aby rozruszać zastygłe kości....
Jadąc przez Jasne Błonia mogłem przez chwilę obserwowac start śmigłowca Eurocoptera z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego...zabezpieczany przez rowerowy patrol Policji i Straży Miejskiej...

Eurocopter LPR na Jasnych Błoniach... © jewti


Start Eurocoptera.... © jewti


Rowerowy Patrol... © jewti


Kategoria własna


  • DST 121.00km
  • Czas 06:49
  • VAVG 17.75km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 139 ( 88%)
  • HRavg 109 ( 69%)
  • Kalorie 3976kcal
  • Podjazdy 346m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Swinoujście-Gazoport-Wolin-Stepnica-Goleniów-Szczecin

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 6

Dzień czwarty - dzień ostatni...

Poranek ciepły ale wiatr nie ustał zmienił tylko kierunek...od lądu..jakby nie kombinować i tak pod wiatr...

Żegnamy Edwarda ...umawiając sie na kolejna wizytę przy okazji wyprawy Straslund-Greifswald-Swinoujście... © jewti


Szybko na prom...i okazuje się, że dzisiaj mamy silny wiatr od lądu... © jewti


Zajeżdżamy na budowę gazoportu... © jewti


Chwila oddechu pod Wolinem...wiatr nie odpuszcza... © jewti


Zwiedzamy Wolin... © jewti


Wizyta w miasteczku Wikingów... © jewti


Tutaj dopiero wieje... © jewti


Stepnica i przerwa na posiłek... © jewti


Po morderczej jeździe pod wiatr docieramy do Goleniowa... © jewti


Lody dla ochłody i do Szczecina... © jewti


Szczecin strefa kibica - nic dodać nic ując w porównaniu do niemieckiej.... © jewti


Podsumowując naszą wyprawę...przejechaliśmy 433 km ze średnia prędkością 16,5 km/godz. na siodełku spedziliśmy 25,30 godziny.

W planach następna troszkę dłuższa bo 8 dniowa Szwecja-Dania-Niemcy...czas się brać za opracowanie planu...


Kategoria własna


  • DST 98.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 06:36
  • VAVG 14.85km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 141 ( 89%)
  • HRavg 95 ( 60%)
  • Kalorie 3876kcal
  • Podjazdy 329m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Besskow-Eggesin-Uckermunde-Monkebude-Kamp-przejazd promem-Karnin-Usedom-Dargen-Korswandt-Bansin-Heringdorf-Ahlbeck-Swinoujście

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 3

Dzień trzeci


Przegrany mecz i padający deszcz to za dużo...coś się musi zmienić ...wynik meczu nie...ale pogoda ....może.
Poranek przywitał nas śpiewem ptaków i słoneczkiem, a dobre śniadanko i truskawki prosto z krzaczka porawiły nasze nastroje... tylko ten wiatr...
Trzeba ruszać w trasę...

Czas w drogę.... © jewti


Mijamy śpiący jeszcze Egesin...pogoda po nocnym deszczu słoneczna ale silny wiatr... © jewti


Po walce z wiatrem docieramy do Uckermunde... © jewti


Zwiedzamy stare miasto w Uckermunde... © jewti


Jedziemy dalej w stronę Anklam, ale silny wiatr zmusza nas do weryfikacji dalszego planu trasy... © jewti


Zmieniamy decyzję nie jedziemy do Greifswaldu - zrobimy to jako osobną wyprawę... © jewti


Zresztą nie ma z nami Tomka, a on też chciał zobaczyc starówkę w Greifswaldzie. pojedziemy któreś soboty pociągiem do Straslundu i dalej na rowerach Straslund-Greisfwlad-Wolgast-Swinoujście i pociągiem do Szczecina no chyba że nocleg w Swinoujściu i rowerkami do Szczecina ...ale w sezonie z noclegiem może być trudno...a namiot to już wyprawa...

Zmieniamy kierunek na Usedom, ale również omijając Anklam...przeprawimy się tam promem... © jewti


Jedziemy drogą poprzez rozlewiska gdzie zadomowiło się na dobre wiele gatunków ptactwa wodnego...trasa przeurocza.. © jewti


Docieramy do miejscowości Kamp... © jewti


W miescowosći Kamp znajduje się imponująca ruina mostu kolejowego Karin-Kamp... © jewti


To był most z podnośnią dla połączenia kolejowego Swinoujście-Berlin... © jewti


Korzystając z promu pasażerskiego przeprawiamy się na drugą stronę do Karin... © jewti


w Karin tradycyjna bułka z matiasem i po piwku... © jewti


Zwiedzamy marinę w Karin i dalej w drogę... © jewti


Na trasie Karin - Usedom.... © jewti


Zwiedzamy Usedom... © jewti


W takiej scenerii to dopiero smakuje kawa.... © jewti

Po trasie spotykamy ciekawe rozwiązanie roweru... © jewti



Docieramy do Dargen gdzie znajduje się muzeum techniki socjalizmu.. © jewti


Muzeum techniki socjalizmu... © jewti


więcej zdjęć z muzeum Tutaj

W "doborowym" towarzystwie spożywamy kawe i bokserską porcje ciasta z wiśniami... © jewti


Oglądamy stare autbusy - wszystkie sprawne...i dalej w drogę... © jewti


W miejscowości Bossin spotykamy grupę rowerzystów ze Swinoujścia... © jewti

To jest grupa, która przyjechała w ramach Rowerowej Niedzieli ze Swinoujścia...miło było spotkać starych znajomych od rowerków na trasie...

Po krótkiej rozmowie i wymianie doświadczeń rowerowch ruszmy w dalsza drogę mijając pole golfowe... © jewti


Zdobywając wzniesienia na trasie Zirchow-Korswandt docieramy do Seebad Ahlbeck... © jewti

Kto jechał tą trasą to wie...ile to wysiłku i to jeszcze z sakwami...

Jadąc wzdłuż wybrzeża docieramy do Ostseebad Heringsdorf... © jewti


Heringsdorf - niemiecka strefa kibica... © jewti


Kurort Bansin zaczyna tętnić życiem... © jewti


Niby nie daleko...a jaka różnica... © jewti


Rowerzyści są tam mile widziani i maja osobną drogę i nikt z pieszych po niej nie chodzi... © jewti


Tak tutaj zaczyna się Polska...jedną nogą jesteśmy już w domu... © jewti


Promenada w Swinoujściu też jest piękna ... © jewti


Wieczór spędzamy przy piwku na działce Edwarda... © jewti


Edward to nasz kolega rowerzysta, który z nami był na wyprawach rowerowych na Bornholm i Gotlandię, a teraz wybiera sie z nami na wyprawę roworową dookoła Baltonu...szybko upływa nam czas przy omawianiu wyprawy na Węgry...pora na mecze...szkoda że już nie możemy kibicować naszym....

Zdjęcia w wiekszej rozdzielczości tutaj


Kategoria Niemcy


  • DST 122.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 06:39
  • VAVG 18.35km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 139 ( 88%)
  • HRavg 108 ( 68%)
  • Kalorie 4568kcal
  • Podjazdy 646m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Joachimsthal-Parlow-Glambeck-Prenzlau-Pasewalk-Torgelow-Beeskow

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0

Dzień drugi

Dzień drugi nie zaczął się dla nas najlepiej...bo deszczem...w niezbyt dobrych humorach poszliśmy na śniadanie...kiedy byliśmy już przy porannej kawie i smacznym jabłeczniku zaczęło się wypogadzać i deszcz ustał...czyli wszystko po naszej myśli...

Po śniadaniu ok 10:00 wypogodziło się...wyjrzało słoneczko..trzeba było pożegnac gościnny Joachisthal i w drogę... © jewti


udaliśmy się wzdłuż trasy Berlin-Usedom mijając po drodze ciekawe obiekty np. "Gołębią Wieżę" w Glambeck... © jewti


Również w Glambeck jest "rowerowy kościół" z miejscem biwakowym... © jewti


Pokonując trasę do Prenzlau przejeżdżamy przez urokliwe miejsce nazwane "Centrum Przyrody Młyn Blumberg" gdzie znajduje sie 21 stawów rybnych...a droga prowadzi wałem przez środek... © jewti


Liczne pagórki które pokonywaliśmy na tym odcinku nazwaliśmy wzgórzami "Monte Casino"... © jewti


Na trasie Berlin-Usedom.... © jewti


Docieramy nad jezioro Unteruckersee w Prenzlau i po chwili jestemy już w centrum... © jewti


Zwiedzamy Prenzlau... © jewti


Tradycynie w "Netto" tankujemy wodę, drobne zakupy i w rowerowym hofie spożywamy posiłek... © jewti


Jedziemy do Pasewalku gdzie żegnamy się z Tomkiem, który musiał zakończyć tutaj wyprawę i wrócić do Szczecina...a my ze Zbyszkiem dalej do Torgelow... © jewti


W zamiarze mieliśmy dotrzeć do Uckermunde...ale w dojeżdżając do Torgelow złapał nas lekki deszczyk i zweryfikował nasz plan i na baze noclegową wybraliśmy hotelik "Bett & Bike" w Beeskow około 6 km przed Egesin... © jewti


Po zaparkowaniu rowerów uzgadniamy z gospodarzami śniadanie na 7:00...przed nami w planach jutro ok 130 km i wiele ciekawych miejsc...po piwku i oglądamy mecz...

Zdjęcia w większej rozdzielczości tutaj


Kategoria Niemcy


  • DST 92.00km
  • Teren 29.00km
  • Czas 06:06
  • VAVG 15.08km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 141 ( 89%)
  • HRavg 108 ( 68%)
  • Kalorie 4534kcal
  • Podjazdy 645m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Angermunde-Chorin-Niederfinow-Eberswalde-Finowfurt-Marienwerder-Eichhorst-jez. Werbelinsee-Joachimsthal

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 4

Na ostatniej wyprawie wzdłuż Odry i Nysy zrodził się pomysł nowej krótkiej wyprawy rowerowej po trasie Radweg Berlin-Usedom.Trasę postanowiliśmy troszkę zmodyfikować...Padła decyzja zaczynamy od Angermunde i przez Chorin i Niederfinow wjeżdżamy na szlak rowerowy Berlin - Usedom,a z Usedomu jedziemy przez Swinoujście do Szczecina...

Dzień pierwszy

Rowery gotowe do drogi ....oczekujemy na pociąg do Angermunde... © jewti


Na dworcu w Szczecinie... © jewti


Nie opuszcza nas nadzieja. że będzie pogoda...nie będzie padało... © jewti


Zwiedzamy Angermunde... © jewti


Trasa do klasztoru Chorin jest bardzo urozmaicona.... © jewti


Klasztor Chorin... © jewti


Zwiedzamy podnośnię statków w Niederfinow... © jewti


Krótki odpoczynek...lody i dalej na siodełko... © jewti


Wzdłuż kanału Oder-Havel... © jewti


Odpoczynek w Finowfurt i dalej nad jez Werbelinsee... © jewti


Jez. Werbelinsee tutaj odpoczywają mieszkańcy Berlina.... © jewti


Joachimsthal cel naszej podróży w pierwszym dniu... © jewti


Zasłużone piwko i idziemy wypocząć przed jutrzejszym dniem... © jewti


Ogólnie można uznać, że pierwszy dzień udany dużo zobaczyliśmy, jechaliśmy nie tylko asfaltem ale również szutram, "ulubionym brukiem" i bezdrożami najważniejsze, że nie padało i nawet zdjęliśmy rękawki i nogawki...a piwo super i zimne...

Zdjęcia w większej rozdzielczości tutaj


Kategoria Niemcy


  • DST 75.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 04:24
  • VAVG 17.05km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 153 ( 97%)
  • HRavg 115 ( 73%)
  • Kalorie 3292kcal
  • Podjazdy 676m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zełwągi-Faszcze-Użranki-Wyszembork-Szestno-Czerwonki-Probark-Piecki-Zełwągi

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 2

Wioska w której się zatrzymuję podczas pobytu na Mazurach to Zełwągi... leżąca na trasie Mrągowo - Mikołajki... stąd zaczynam większość swych rowerowych wędrówek po Mazurach...

Zełwągi, niewielka wieś mazurska, założona w 1540 roku. Nazwę miejscowość przyjęła od okolicy, w której powstała, zwanej niegdyś Salpwange. Pruskie "salp" - dzik, świnia, a "wingus" - dąbrowa. Była to okolica, gdzie w lasach można było natknąć się na liczne stada dzików. Pruska nazwa - Salpwange, niemiecka - Selbongen, polska - Zełwągi. Obecnie Zełwągi są wsią turystyczną położoną między trzema jeziorami: Płociczno, Inulec i Głębokie, w otulinie Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Liczą ok. 300 mieszkańców. Zabudowa miejscowości ma kształt niezbyt regularny na południowo-wschodnim brzegu jeziora Inulec. Z dawnego, mazurskiego budownictwa pozostało kilka domów, z których jeden - chałupa konstrukcji zrębowej z pierwszej połowy XIX w, zaliczana jest do zabytków architektury (odrestaurowana w 2000 r).W miejscowości znajduje się kaplica z 1929 roku, zbudowana przez ówczesnych wyznawców wiary mormońskiej, obecnie (od 1985 ) roku - kaplica katolicka pod wezwaniem Dobrego Pasterza. Na południowo - zachodnim brzegu jeziora Głębokiego zachowały się pozostałości cmentarza ewangelickiego.

Wieś letniskowa Zełwągi położona pomiędzy trzema jeziorami... © jewti
zdj. internet

Dawna kaplica mormońska w Zełągach...obecnie kaplica katolicka... © jewti
zdj. internet
Troszkę o mormonach:"W 1830 r. Joseph Smith ze Stanów Zjednoczonych założył Kościół Jezusa Chrystusa Świętych Dni Ostatnich. Wyznawcy tego odłamu protestantyzmu potocznie są nazywani mormonami. Ich światową siedzibą jest Salt Lake City w stanie Utah w Stanach Zjednoczonych. Liczbę mormonów szacuje się na ok. 12 mln, z czego prawie połowa to Amerykanie. W Polsce żyje ok. 1100 członków tego Kościoła. Jedyna kaplica znajduje się w Warszawie. Po raz pierwszy na obecnych ziemiach Polski mormoni pojawili się w 1922 r. właśnie w Zełwągach. Za sprawą dwóch misjonarzy, którzy dotarli z Niemiec w krótkim czasie, mieszkańcy całej wsi stali się mormonami. Wojna i czasy PRL-u były dla nich tak samo trudne jak dla całej społeczności mazurskiej. Ostatni mormon opuścił Zełwągi w latach 70. Nomen omen nosił nazwisko Konietz. Mormońskim śladem w Zełwągach jest budynek ich dawnej kaplicy. Znajduje się w południowej części wsi przy drodze prowadzącej do lasu."
Więcej można poczytac tutaj Opis linka

Drogą szutrową udaję się do miejscowości Faszcze i znowu przypominam sobie o zmianie opon ....nastepnym razem już nie popełnię takego błędu... © jewti


Po drodze mijam liczne jeziora... © jewti


Po drodze mijam liczne jeziora... © jewti


ach te szutry...troszkę ciężko, ale też wolniej i więcej można zobaczyć.... © jewti


mazurski krajobraz... © jewti


Miejscowość Faszcze położona nad jez. Jorzec... © jewti


W Faszczach nad jez. Jorzec znajduje się stanica wodna Orlenu... © jewti


W Faszczach nad jez. Jorzec znajduje się stanica wodna Orlenu... © jewti


Mazurski krajobraz... © jewti


i dalej po szutrach... © jewti


Wioska Wyszembork... © jewti


ma tyle stodół...ale najwygodnie mu na słupach... © jewti


kościół w Szestnie... © jewti


mazurskie krajobrazy... © jewti


rodzinka napotkana w Muntowie... © jewti


nowe siedlisko w Czerwonkach... © jewti


siedlisko w Jakubowie... © jewti


troszkę historii... © jewti

Mazury szczycą się do dziś Ernstem Wiechertem. Był on co prawda pisarzem niemieckim, ale urodził się i mieszkał w leśniczówce Piersławek pod Mrągowem. Dziś jest tam jego muzeum. 18 maja 2012 roku obchodzona była 125 rocznica urodzin pisarza.

Zobacz więcej: http://mojemazury.pl/105993,Mazurskie-slady-Ernsta-Wiecherta.html#ixzz1xi67luOF

Ostrów Pieckowski...tyle zostało po PeGeRze... © jewti


Ostrów Pieckowski...tyle zostało po PeGeRze... © jewti


W tej lodziarni w Pieckach raczyłem sie lodami o wdzięcznej nazwie "smak zwycięstwa" przygotowane specjalnie na EURO... © jewti


stare siedlisko...przeniesone z Szymbarku do Gałkowa... © jewti


wieczorem tak zachodziło słoneczko... © jewti


ach te mazurskie zachody ...będzie co wspominać... © jewti


Lubię te swoje wypady na Mazury i samotne wycieczki...przechodzi mi przez myśl wyprawa kilkudniowa w przyszłym roku z sakwami połączona ze spływem kajakiem Krutynią...może ktoś będzie miał ochotę dołączyć i podziwiać cud natury jaki są jeszcze Mazury....


Kategoria własna


  • DST 16.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 135
  • HRavg 102 ( 64%)
  • Kalorie 540kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zełwągi-Mikołajki-Zełwągi

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 0

Pogoda w dniu dzisiejszy nie nastraja do dalszej wycieczki rowerowej...pomiędzy jednym i drugim deszczem postanawiam odwiedzić pobliskie Mikołajki... z takim wyliczeniem aby zdążyc na mecz otwarcia...
Położone w malowniczym miejscu Mazur Mikołajki to jeden z najbardziej znanych mazurskich kurortów wypoczynkowych, stolica żeglarstwa, letniego wypoczynku i rekreacji na Mazurach. Mikołajki otoczone sa lasami i jeziorami - bezpośrednio w mieście łączą się jezioro Tałty oraz Mikołajskie. W Mikołajkach znajduje się przystań Żeglugi Mazurskiej.

Wizytę w Mikołajkach uwidoczniłem na zdjęciach....

Mikołajki rynaek po rewitalizacji... © jewti


Biała flota w oczekiwaniu na pasażerów.... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Miejscowi mówią na to "Mikołajki Miami-Dade"... © jewti


Most w Mikołajkach, który rozdziela jez. Tałty od jez. Mikołajskiego znany dobrze wszystkim żeglarzom... © jewti


Mazurska biała flota... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Tutaj można sie posilic swieżą i smaczną rybką z mazurskich jezior...
Marina w Mikołajkach... © jewti


Ryba która była na starym rynku znalazła nowe miejsce w marinie... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach...w oczekiwaniu na bułkę... © jewti


Marina w Mikołajkach...pływające VW Krabi... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Marina w Mikołajkach... © jewti


Na jez. Mikołajskim... © jewti


na jez. Mikołajskim... © jewti


Na jez. Mikołajskim... © jewti


Rowerek miejski.... © jewti


Mikołajki - rynek po rewitalizacji... © jewti


Mikołajki - rynek po rewitalizacji... © jewti


Mikołajki - rynek po rewitalizacji... © jewti


Mikołajki - rynek po rewitalizacji... © jewti


Mikołajki - rynek po rewitalizacji...nowa fontanna i nowa rybka...do tej starej miałem większy sentyment... © jewti


Mikołajki - rynek po rewitalizacji... © jewti


Mikołajki - rynek po rewitalizacji... © jewti


Jak widać teraźniejsze Mikołajki to nie te które zapamiętaliśmy z serialu telewizjnego "Szaleństwo Majki Skowron"...unijna kasa zmieniła oblicze miasta...



Mecz otwarcia 1: 1 ...za to zachód przepiękny i wróżący dobra pogodę na jutro... © jewti