Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jewti z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37066.47 kilometrów w tym 2996.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 158592 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jewti.bikestats.pl
  • DST 124.58km
  • Czas 04:39
  • VAVG 26.79km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 154 ( 98%)
  • HRavg 130 ( 82%)
  • Kalorie 6411kcal
  • Podjazdy 263m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening przed maratonem w Prenzlau - Szczecin-Dobieszczyn-Egessin-Uckermunde-Luckow-Hintersee-Tanowo-Szczecin

Środa, 3 października 2012 · dodano: 03.10.2012 | Komentarze 5

Decyzja zapadła jedziemy jeszcze w sobotę na maraton rowerowy do Prenzlau i na tym kończymy sezon maratonowy...a ja w poniedziałek uciekam już do Karpacza...
Jak przed każdym maratonem i tym razem odbywamy trening i oczywiście sprawdzenie rowerków...tym razem jedziemy na trasę do Uckermunde... same asfalciki...
O godzinie 11:00 ruszamy spod Orłów i już o godzine 13:00 jesteśmy w Uckermunde wyszło 61 km...to był pierwszy przystanek...nie liczymy tego krótkiego na Arkonce gdzie wymieniliśmu uściski z Anią która już wracała z koleżanką do domu...tam też doszedł nas Bielik i dalej pojechaliśmy już w teamie czteroosobowym ...
Zmiany co 500 m prędkość 30-35 km/godz. W Uckermunde dłuższa przerwa zwiedzanie rynku i oczywiście kawusia lody i pyszne ciacho ze śliwką...

Jesteśmy w Uckermunde...chłopaki sprawdzają czas i średnią.. © jewti


Uckermunde widok na kanał portowy... © jewti


Uckermunde... © jewti


Chociaż chwilę na całym tyłeczku... © jewti


Na rynku w Uckermunde... © jewti


Tradycyjna fota z rybakiem... © jewti


Fota z rybakiem... © jewti


Tomek się chłodzi... © jewti


Kamieniczki w Uckermunde... © jewti


Kamieniczki na rynku w Uckermunde © jewti


Nasze "mustangi"... © jewti


Uzupełnianie kalorii - lody i ciacho ze śliwką... © jewti


Ciacho ze śliwką pyszne jeszcze ciepłe... © jewti


W kawiarence spotykamy rodzinkę sakwiarzy którzy jadą z Berlina do Penemunde wymieniamy doświadczenia i uwagi na temat tej trasy..przejechaliśmy ją w mcu lipcu tego roku...podajemy kolegom gdzie nocowaliśmy i gdzie się warto zatrzymać na jedzonko i co zobaczyć...rowerowo życzymy sobie "bez gumy" i ruszamy do Szczecina...teraz będzie pod wiaterek...jak na Żuławach...
Trasa wiedzie przez Luckow gdzie zatrzymujemu się, aby sprawdzić czy wiszą jeszcze obrazy Tuni...Tunia nie wiszą... jest inna galeria...ale Twoje bardziej nam się podobały....


Sakwiarze spotkani w Uckermunde... © jewti

Przed kościołem w Luckow... © jewti


Kościół w Luckow... © jewti


Obrazy w galerii kościelnej w Luckow... © jewti


Obrazy w galerii kościelnej w Luckow... © jewti


Obrazy w galerii kościelnej w Luckow... © jewti


Obrazy w galerii kościelnej w Luckow... © jewti


Wprawdzie nie zakładałem robienia zdjęć, ale troszkę ich wyszło...na trasie widać już jesień i trudno było się oprzeć jej urokowi...

Barwy jesieni.... © jewti



To już jesień... © jewti


Jesienne barwy... © jewti



Pogoda w sumie na dopisała wiaterek różnie...ale ogólnie było super w Tanowie pożegnaliśmy się z Andrzejem ...on do Polic my do Szczecina.Wszystko byłoby cacy gdyby nie pech który prześladuje Tomka co wyjazd guma...tym razem już w Szczecinie...


Pech Tomka...znowu guma... © jewti


Na dzisiejszy trening stawili się:

- "Król Lew" Tomek
- "Niunia" Leszek
- "Bielik 1959" Andrzej
i ja "Jewti" Lechu...

Dzięki wszystkim za wspólne pokręcenie korbą....




  • DST 104.26km
  • Czas 04:06
  • VAVG 25.43km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 162 (103%)
  • HRavg 138 ( 87%)
  • Kalorie 5314kcal
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton ŻuławyWkoło - Tczew-Mikoszewo-Nowa Kościelnica-Nowy Staw- Tczew

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 16

Na początku sierpnia na forum RS został zołożony wątek dotyczący wyjazdu na maraton ŻuławyWkoło...W ubiegłym roku ze Szczecina barało udział 5 osób ...w tym zebrała sie ekipa 21 osób...Po dograniu wszystkich sprawaw związanych z transportem i noclegiem w piątek wieczorem spotkaliśmy się wszyscy w "Gościńcu nad Wisłą"

Spotkanie na trasie... © jewti


Miłą niespodziankę sprawiła nam Małgosia zwana Rowerzystką załatwiając ze swoimi znajomymi z BS grupy tczewskiej powitanie na ziemi kociewskiej przy grilu i izotonikach...Wieczór upłynął wspaniale...jak to wiedzą tylko trzy rrudzielce ale one nie mówią ...nie słyszą ...nie widzą...

Trzy "rudzielce" na grilu nic nie widzą..nic ne słyszą ...nic nie mówią... © jewti


Po śniadaniu ruszamy prowadzeni przez Janusza na miejsce startu...

Przygotowania do wyjazdu... © jewti


W oczekiwaniu na start... © jewti


Szczecin oczekuje na start... © jewti


Ekipa gotowa do startu... © jewti


Na starcie oczywiście Siwobrody odprawił Czarodziejskie gusła co by nikt nie złapał gumy i wszyscy dojechali szczęśliwie ...i tak sie stało...

Czary -Mary odprawiane przez Siwobrodego coby nik nie złapał gumy... © jewti


Widok na miasteczko maratonu... © jewti


Starujemy wspólną szczecińska gupą 4 osoby jada na 170 km pozostałe 17 osób na 90 km...


Start do maratonu.... © jewti



Poszli jak burza... © jewti


Pierwsze 40 km do promu osiągneliśmy ze Zbyszkiem po 1 godz. i 20 min. co dało nam średnią 30 km/godzinę niestety nie zdążyliśmy na prom i musieliśmy czekać na następny, a i czas oczekiwania umilaliśmy sobie ciastem - pychotka...to nas tak rozleniwiło że postanowiliśmy dalej jechać spokojniej bo i gdzie się tak śpieszyć więcej czasu spędziliśmy na drugim bufecie w Nowej Kościelnicy gdzie odbywały się gminne dożynki...Panie z koła gospodyń witały nas gorącym leczo i pysznym swojskim chebem ... a i też trzeba było posmakować różnych rarytasów donoszonych bez przerwy na stoiska dożynkowe...


Pierwszy bufet na 40 km w Swibnie... © jewti


Ciasto to była pychotka... © jewti


Czekamy na prom... © jewti


Prom przybija... © jewti


Ładujemy się na prom i na drugi brzeg Wisły... © jewti


Na promie.... © jewti


Gmina Ostaszewo - Nowa Kościelnica dożynki Gminne.... © jewti


Urocze Panie z Nowej Kościelnicy witały nas przepysznym leczo i wspanialym chlebem... © jewti


Na drugim bufecie... © jewti


Rowerek... © jewti


Stoiska na dożynkach... © jewti


Takie pychotki były na dożynkach... © jewti


Ciągle było coś pysznego donoszone...aż żal było odjeżdżać... © jewti


Żal było odjeżdżać... zebrała sięjuż prawie cała ekipa szczecińska startująca na 90 poza Siwobrodym i Trendixem ale oni jadą na parę i co dwadzieścia minut podgrzewają kocioł aby im nie wygasł...Ruszamy dalej wieje uciążliwy wiatr...troszkę zmęczeni docieramy do trzeciego bufetu w Nowym Stawie gdzie czeka na nas przepyszny żurek i wspaniała kartoflanka...nie mówiąc już nic o sympatycznych gospodyniach....

Bufet na 73 km w Nowym Stawie... © jewti


Żurek był przepyszny ...a kartoflanka wspaniała... © jewti


Gdyby nie trzeba było jechac dalej...to można byłoby .... © jewti


Zwiedzamy jeszcze Galerię Żuławską i dalej pod morderczy wiatr do Tczewa...to najgorszy odcinek miejscami tak wieje ...że aż zatrzymuje...tylko 16 kilometrów ,ale za to jaki wysiłek...

Galeria Żuławska... © jewti


Galeria Żuławska... © jewti


Galeria Żuławska... © jewti


Na trasie maratonu... © jewti


Beata byłaś lepsza pod ten morderczy wiatr ...gratuluję.... © jewti


200 m przed metą zatrzymujemy się i oczekujemy na resztę ekipy czym wywołujemy zdziwienie mijających nas uczestników maratonu jak i ekipy na mecie...wystartowaliśmy razem to i wjedziemy razem....po zebraniu się ekipy razem wjeżdżmy na metę ...oczywiście jak przystało na panów ...Panie puszczamy pierwsze....
Brakowało nam tylko Siwobrodego ,Trendixa i ekipy na 170, ale oni umówili się, że razem wjeżdżają na metę...


Ekipa 90 na mecie... © jewti


Gratulacje i medal... © jewti


Janusz odbiera medal... © jewti


W miasteczku maratonu jak zwykle przygotowany był posiłek i izotoniki...jak również skorzystać można było z masaży...


Odpczynek i wspomnienia z trasy... © jewti


Start ...meta...miasteczko maratonu usytowane było przed przepięknym mostem tczewskim z którego historią można zapoznać się tutaj...klik

Most tczewski... © jewti


Podsumowując jak zwykle organizatorzy zawyżyli poprzeczkeę ...można sie od nich dużo nauczyć...organizacja jak zwykle na 5+ dzięki im za to,że potrafia nam sprawić radość z jeżdżenia na rowerze.

Równiez dziękuję całej szczecińskiej ekipie za wspólny start i towarzystwo na trasie maratonu ...nie tylko....

Szczególnie dziękujemy tczewskiej ekipie BS która tak miło przyjęła nas na ziemi kociewskiej....

Do spotkania na edycji maratonu w 2013 roku....


Wszystkie zdjęcia z maratonu ŻuławyWkoło edycja 2012




  • DST 106.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 25.75km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 158 (100%)
  • HRavg 128 ( 81%)
  • Kalorie 5390kcal
  • Podjazdy 487m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening na szosie przed Żuławami Szczecin-Dobieszczyn-Blankensee-Krackow-Warnik-Stobno-Szczecin

Środa, 26 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 6

W poniedziałek zadzwonił do mnie Tomek z pretensjami, że trenowałem w niedzielę z innymi...to teraz wypadało by ze swoim teamem...cóż robić...jak mówia w lubelskim "jak trza to trza" ...umawiamy sie na środę na 12:00 pod Orłami...
We wtorek rzucam jeszcze propozycję na forum RS odezwał się tylko Bielik...będzie na nas czekał o 13:00 przy mostku na Gunicy...

Punktualnie o 12 ruszamy spod Orłów na trasę jak wyżej...przy mostku jesteśmy przed 13...chwila na oddech i pojawia się Bielik...

Mostek na Gunicy - oczekiwanie na Andrzeja... © jewti


Do Glashutte jedziemy ze słuszna prędkością trenując zmiany ...Ewa troszkę nam osłabła więc zmniejszamy troszke tempo...
W Glashutte i w Grunhof remont drogi...nie będzie już ulubionego bruku...kładą asfalcik...

Docieramy do Blankensee gdzie żegnamy Bielika, ktory odbija na Police, a my dalej do Krackow na lody i kawkę ponieważ u Pani Ali zamknięte...
Na trasie spotykamy dwóch Holendrów wędrujących szlakiem Odra-Nysa też poszukują gdzie się można napić kawy...

Na trasie spotkaliśmy dwóch Holendrów wędrujących szlakiem O-N... © jewti


Ta poziomka mnie zaciekawiła... © jewti


Na trasie - Blankensee © jewti


Leszek i Tomek w Blakensee... © jewti


W Blankensee żegnamy się z Andrzejem.... © jewti


My dalej w drogę do Krackow... © jewti


Nim się obejrzeliśmy już jest Krackow...dość szybko ale tez jedziemy bez zbędnych przystanków i bez robienia fotek w końcu to trening nie wycieczka...
W Krackow są przepyszne lody i dobra kawa - polecamy...

Krackow - pyszne lody i kawka... © jewti


Ewa uzupełnia cukier... © jewti


Uzupełniamy cukier i kalorie... /to takie małe stworzonka, które w nocy zszywają nam koszulki kolarskie/ ...i dalej w drogę do Warnika i Szczecina...Tomek dał nam chwilę na oddech łapiąc gumę...

Pech Tomka... © jewti


To ostatni trening przed maratonem ŻuławyWkoło...czas dać odpocząć tyłeczkowi i przeserwisować rowerek...




  • DST 80.80km
  • Czas 03:20
  • VAVG 24.24km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 164 (104%)
  • HRavg 137 ( 87%)
  • Kalorie 4079kcal
  • Podjazdy 357m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening przed Żuławami - Szczecin Warnik-Krackow-Balnkensee-Łegi-Dobra-Bezrzecze-Szczecin

Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 3

Z tydzień Żuławy...czas na trening...pogoda na dzisiaj zapowiadała się dobrze miało nie padać ale miało być wietrznie...wszystko sie sprawdziło...czyli było tak jak w zeszłym roku na Żuławach pod wiatr.....

Na trening pomimo wiatru przybyli Marzena z Robertem; Beata z Jaszkiem; Gadzik, Ernir i oczywiście ja...
Pecha miał dzisiaj Ernir dwie gumy...Ponieważ cały czas było pod wiatr i to dość chłodny, a kawka i szarlotka u Pani Ali w Blankensee nas rozleniwiła postanowiliśmy skrócić trasę odpuszczając dalszą jazdę na Dobieszczyn i z Blankaensee przez Dobrą pognaliśmy już do Szczecina...

Pomimo wiatru i chłodu było było przyjemnie i wesoło... i już wiemy że na Żuławy trzeba przygotować ciepłe ubranko rowerowe...

Tak bardzo wesoło to nie było Michałowi ponieważ dwie złapane gumy wytrąciły go z rytmu, ale po kawce nabrał takiego szwungu, że aż strach...


Pech Ernira i pierwsza guma... © jewti


Ernir pracuje , a my tu sobie zdjątko... © jewti


Ciekawe który z nas będzie następny... © jewti


Beata i Gadzik na trasie... © jewti


Jaszek na trasie... © jewti


Marzena i dwaj ścigacze... © jewti


Robert i Michał na trasie... © jewti


Kawka i szarlotka w Blankensee... © jewti


Też w ten sposób zakończyliśmy sezon letni, a powitaliśmy sezon jesienny...




  • DST 4.50km
  • Czas 00:15
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

W obronie rowerowej kawiarenki - Szczecin Jasne Błonia

Czwartek, 20 września 2012 · dodano: 24.09.2012 | Komentarze 2

Jak wielu udałem się na Jasne Błonia aby złożyć swój podpis w obronie rowerowej kawiarenki..Kawka przepyszna...polecam...

Rowerowa Kawiarenka na Jasnych Błoniach... © jewti


Rowerowa Kawiarenka na Jasnych Błoniach... © jewti


Rowerowa Kawiarenka na Jasnych Błoniach... © jewti




  • DST 77.02km
  • Czas 02:55
  • VAVG 26.41km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 159 (101%)
  • HRavg 119 ( 75%)
  • Kalorie 4028kcal
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening szosą - Szczecin-Dobra-Blankensee-Dobieszczyn-Tanowo-Szczecin

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 18.09.2012 | Komentarze 1

Termin maratonu "ŻuławyWkoło" coraz bliżej...korzystając z dzisiejszej pogody postanawiamy odbyć trening na szosach...spotkanie o 12:00 przy Orłach i w drogę...Trasa jak wyżej żadnych skrótów i bez przystaków...Trenujemy dzisiaj zmiany...idzie dobrze szczególnie na odcinku Hintersee - Tanowo...

Pierwszy przystanek złapanie oddechu kawa i ciacho w nowo otwartej Gospodzie "Sokół" w Tanowie" kawa super ciacho przepyszne obsługa miła...polecamy

Gospoda "Sokół" w Tanowie... © jewti


Tanowo gospoda "Sokół"... © jewti


Salka w gospodzie "Sokół" w Tanowie... © jewti


Przerwa na kawke i ciacho... © jewti


Czekam na swoją kawę... © jewti


US Army.. w Tanowie... © jewti


Dzisiaj poszliśmy na całość...przy kawie oczywiście dyskusja na ile jedziemy na Żuławach?????????




  • DST 79.30km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 17.62km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 145 ( 92%)
  • HRavg 108 ( 68%)
  • Kalorie 3712kcal
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Długo ale nie daleko...Szczecin-Głębokie-Tanowo-Zalesie-Swidwie-Stolec-Pampow-Blankensee-Łęgi-Dobra-Bartoszewo-Szczecin

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 3

Po wojażach nad ciepłym Balatonem trzeba było wrócić do rzeczywistości i powoli przyzwyczaić się do naszego chłodniejszego klimatu...postanowiłem w niedzielę wyruszyć na krajoznawczy szlak po trasie jak wyżej...chęć uczestnictwa wyraził Ernir i Tobiaszek...Umówiliśmy się na godzinę 10:00 na Głębokim...

Na starcie Ernir...Tobiaszek i Jewti.... © jewti


Po uzgodnieniu i aprobacie trasy ruszyliśmy w stronę Tanowa gdzie w sklepie dokonaliśmy zakupów kiełbasek na ognisko...dzisiejsza wycieczka ma być typowo rekreacyna bez pośpiechu bicia rekordów...
Pierwszy celem naszej wyprawy była osada leśna Zalesie...

Pałacyk w Zalesiu....siedziba Nadleśnictwa Trzebież... © jewti


Ogrody w Zalesiu... © jewti


Teren rekreacyjny Nadleśnictwa Trzebież w Zalesiu... © jewti


Teren rekreacyjny Nadleśnictwa Trzebież w Zalesiu... © jewti


Z Zalesia polnymi drogami pojechliśmy w kierunku rezerwatu Swidwie...

Rezerwat przyrody Swidwie... © jewti


Wieża widokowa w rezerwacie Swidwie.. © jewti


Obserwatorzy na stanowisku... © jewti


Ambona do obserwacji jez. Swidwie... © jewti


Tam też skorzystaliśmy z rozpalonego ogniska i upiekliśmy nasze kiełbaski...

Ognisko i pieczenia kiełbasek... © jewti


Wypieczona kiełbaska nie jest zła... © jewti



Popas nad Swidwiem... © jewti


Następnie piaszczystą drogą udaliśmy się do Stolca via Bolków...


Droga ze Swidwia do Bolkowa... © jewti



Ośrodek dydaktyczno-muzealny rezerwatu Swidwie w Bolkowie... © jewti


W oddali stadko żurawi... © jewti


Żurawie w locie... © jewti


Rodzinka łabędzi... © jewti


Droga do Stolca... © jewti


W stolcu zwiedziliśmy miejscowy pałacyk, który popoada w ruinę i zrobiliśmy mały popopas nad jeziorem Stolsko...

Studnia wiejska w Stolcu... © jewti


Droga do pałacu w Stolcu... © jewti


Pałac w Stolcu... © jewti


Nad jeziorem Stolsko... © jewti


Nad jeziorem w Stolcu... © jewti


Jezioro Stolsko... © jewti


Odpoczynek... © jewti


Popas na Jeziorem Stolsko... © jewti


Po odpoczynku nad jeziorem w Stolcu pojechaliśmy na niemiecka stronę do Pampowa i dalej do Blankensee gdzie u gościnnej jak zawsze Pani Ali spożyliśmy kawke i przepyszną ciepłą szarlotkę...

Pampow... © jewti


Na trasie w Pampow.. © jewti


Blankensee.... © jewti


Pierogi z a 28 zeta to dopiero nusza smakować... © jewti


U Pani Ali W Blankensee... © jewti


Kawa i Gorąca szarlotka ...pychotka.. © jewti


Na kawie w Blankensee... © jewti


[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,321343,chyba-czesciej-tutaj-bedziemy-zagladac.html]
Chyba częściej tutaj będziemy zaglądać... © jewti


Z Blankensee obraliśmy kierunek Łęgi nową drogą rowerową do Dobrej i dalej do Bartoszewa na lody ...

Przerwa na lody w Bartoszewie... © jewti


Bartoszewo... © jewti


Ostatni przystanek i do Szczecina.. © jewti


Z Baroszewa do Szczecina czas upłynął szybko i wyprawa sie zakończyła może to nie była rekordowa, ale za to przyjemna bez poganiania i patrzenia na zegarek i licznik no może poza Ernirem który przecież testował nowy licznik...
Wyprawa nasza trwała 9 godzin czyli 50% na siodełku i 50 % odpoczynek...
Dzięki za towarzystwo i owocna dyskusje na przystankach...

Wszystkie zdjęcia z wycieczki...




  • DST 38.42km
  • Czas 02:14
  • VAVG 17.20km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • HRmax 127 ( 80%)
  • HRavg 90 ( 57%)
  • Kalorie 1798kcal
  • Podjazdy 58m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Balatonu dzień piąty Balatonfenyves-Heviz

Poniedziałek, 10 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 1




  • DST 66.86km
  • Czas 03:57
  • VAVG 16.93km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • HRmax 113 ( 71%)
  • HRavg 88 ( 56%)
  • Kalorie 3128kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dokola Balatonu czwarty dzień. Siófok - Balatonfenyves

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0




  • DST 52.60km
  • Czas 03:03
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • HRmax 130 ( 82%)
  • HRavg 92 ( 58%)
  • Kalorie 2461kcal
  • Podjazdy 210m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Balatonu trzeci dzień Balatonfured-Siofok

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 0