Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jewti z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37066.47 kilometrów w tym 2996.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 158592 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jewti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:722.42 km (w terenie 15.00 km; 2.08%)
Czas w ruchu:35:51
Średnia prędkość:20.15 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Suma podjazdów:2277 m
Maks. tętno maksymalne:164 (104 %)
Maks. tętno średnie:138 (87 %)
Suma kalorii:35184 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:65.67 km i 3h 15m
Więcej statystyk
  • DST 104.26km
  • Czas 04:06
  • VAVG 25.43km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 162 (103%)
  • HRavg 138 ( 87%)
  • Kalorie 5314kcal
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton ŻuławyWkoło - Tczew-Mikoszewo-Nowa Kościelnica-Nowy Staw- Tczew

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 16

Na początku sierpnia na forum RS został zołożony wątek dotyczący wyjazdu na maraton ŻuławyWkoło...W ubiegłym roku ze Szczecina barało udział 5 osób ...w tym zebrała sie ekipa 21 osób...Po dograniu wszystkich sprawaw związanych z transportem i noclegiem w piątek wieczorem spotkaliśmy się wszyscy w "Gościńcu nad Wisłą"

Spotkanie na trasie... © jewti


Miłą niespodziankę sprawiła nam Małgosia zwana Rowerzystką załatwiając ze swoimi znajomymi z BS grupy tczewskiej powitanie na ziemi kociewskiej przy grilu i izotonikach...Wieczór upłynął wspaniale...jak to wiedzą tylko trzy rrudzielce ale one nie mówią ...nie słyszą ...nie widzą...

Trzy "rudzielce" na grilu nic nie widzą..nic ne słyszą ...nic nie mówią... © jewti


Po śniadaniu ruszamy prowadzeni przez Janusza na miejsce startu...

Przygotowania do wyjazdu... © jewti


W oczekiwaniu na start... © jewti


Szczecin oczekuje na start... © jewti


Ekipa gotowa do startu... © jewti


Na starcie oczywiście Siwobrody odprawił Czarodziejskie gusła co by nikt nie złapał gumy i wszyscy dojechali szczęśliwie ...i tak sie stało...

Czary -Mary odprawiane przez Siwobrodego coby nik nie złapał gumy... © jewti


Widok na miasteczko maratonu... © jewti


Starujemy wspólną szczecińska gupą 4 osoby jada na 170 km pozostałe 17 osób na 90 km...


Start do maratonu.... © jewti



Poszli jak burza... © jewti


Pierwsze 40 km do promu osiągneliśmy ze Zbyszkiem po 1 godz. i 20 min. co dało nam średnią 30 km/godzinę niestety nie zdążyliśmy na prom i musieliśmy czekać na następny, a i czas oczekiwania umilaliśmy sobie ciastem - pychotka...to nas tak rozleniwiło że postanowiliśmy dalej jechać spokojniej bo i gdzie się tak śpieszyć więcej czasu spędziliśmy na drugim bufecie w Nowej Kościelnicy gdzie odbywały się gminne dożynki...Panie z koła gospodyń witały nas gorącym leczo i pysznym swojskim chebem ... a i też trzeba było posmakować różnych rarytasów donoszonych bez przerwy na stoiska dożynkowe...


Pierwszy bufet na 40 km w Swibnie... © jewti


Ciasto to była pychotka... © jewti


Czekamy na prom... © jewti


Prom przybija... © jewti


Ładujemy się na prom i na drugi brzeg Wisły... © jewti


Na promie.... © jewti


Gmina Ostaszewo - Nowa Kościelnica dożynki Gminne.... © jewti


Urocze Panie z Nowej Kościelnicy witały nas przepysznym leczo i wspanialym chlebem... © jewti


Na drugim bufecie... © jewti


Rowerek... © jewti


Stoiska na dożynkach... © jewti


Takie pychotki były na dożynkach... © jewti


Ciągle było coś pysznego donoszone...aż żal było odjeżdżać... © jewti


Żal było odjeżdżać... zebrała sięjuż prawie cała ekipa szczecińska startująca na 90 poza Siwobrodym i Trendixem ale oni jadą na parę i co dwadzieścia minut podgrzewają kocioł aby im nie wygasł...Ruszamy dalej wieje uciążliwy wiatr...troszkę zmęczeni docieramy do trzeciego bufetu w Nowym Stawie gdzie czeka na nas przepyszny żurek i wspaniała kartoflanka...nie mówiąc już nic o sympatycznych gospodyniach....

Bufet na 73 km w Nowym Stawie... © jewti


Żurek był przepyszny ...a kartoflanka wspaniała... © jewti


Gdyby nie trzeba było jechac dalej...to można byłoby .... © jewti


Zwiedzamy jeszcze Galerię Żuławską i dalej pod morderczy wiatr do Tczewa...to najgorszy odcinek miejscami tak wieje ...że aż zatrzymuje...tylko 16 kilometrów ,ale za to jaki wysiłek...

Galeria Żuławska... © jewti


Galeria Żuławska... © jewti


Galeria Żuławska... © jewti


Na trasie maratonu... © jewti


Beata byłaś lepsza pod ten morderczy wiatr ...gratuluję.... © jewti


200 m przed metą zatrzymujemy się i oczekujemy na resztę ekipy czym wywołujemy zdziwienie mijających nas uczestników maratonu jak i ekipy na mecie...wystartowaliśmy razem to i wjedziemy razem....po zebraniu się ekipy razem wjeżdżmy na metę ...oczywiście jak przystało na panów ...Panie puszczamy pierwsze....
Brakowało nam tylko Siwobrodego ,Trendixa i ekipy na 170, ale oni umówili się, że razem wjeżdżają na metę...


Ekipa 90 na mecie... © jewti


Gratulacje i medal... © jewti


Janusz odbiera medal... © jewti


W miasteczku maratonu jak zwykle przygotowany był posiłek i izotoniki...jak również skorzystać można było z masaży...


Odpczynek i wspomnienia z trasy... © jewti


Start ...meta...miasteczko maratonu usytowane było przed przepięknym mostem tczewskim z którego historią można zapoznać się tutaj...klik

Most tczewski... © jewti


Podsumowując jak zwykle organizatorzy zawyżyli poprzeczkeę ...można sie od nich dużo nauczyć...organizacja jak zwykle na 5+ dzięki im za to,że potrafia nam sprawić radość z jeżdżenia na rowerze.

Równiez dziękuję całej szczecińskiej ekipie za wspólny start i towarzystwo na trasie maratonu ...nie tylko....

Szczególnie dziękujemy tczewskiej ekipie BS która tak miło przyjęła nas na ziemi kociewskiej....

Do spotkania na edycji maratonu w 2013 roku....


Wszystkie zdjęcia z maratonu ŻuławyWkoło edycja 2012




  • DST 106.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 25.75km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 158 (100%)
  • HRavg 128 ( 81%)
  • Kalorie 5390kcal
  • Podjazdy 487m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening na szosie przed Żuławami Szczecin-Dobieszczyn-Blankensee-Krackow-Warnik-Stobno-Szczecin

Środa, 26 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 6

W poniedziałek zadzwonił do mnie Tomek z pretensjami, że trenowałem w niedzielę z innymi...to teraz wypadało by ze swoim teamem...cóż robić...jak mówia w lubelskim "jak trza to trza" ...umawiamy sie na środę na 12:00 pod Orłami...
We wtorek rzucam jeszcze propozycję na forum RS odezwał się tylko Bielik...będzie na nas czekał o 13:00 przy mostku na Gunicy...

Punktualnie o 12 ruszamy spod Orłów na trasę jak wyżej...przy mostku jesteśmy przed 13...chwila na oddech i pojawia się Bielik...

Mostek na Gunicy - oczekiwanie na Andrzeja... © jewti


Do Glashutte jedziemy ze słuszna prędkością trenując zmiany ...Ewa troszkę nam osłabła więc zmniejszamy troszke tempo...
W Glashutte i w Grunhof remont drogi...nie będzie już ulubionego bruku...kładą asfalcik...

Docieramy do Blankensee gdzie żegnamy Bielika, ktory odbija na Police, a my dalej do Krackow na lody i kawkę ponieważ u Pani Ali zamknięte...
Na trasie spotykamy dwóch Holendrów wędrujących szlakiem Odra-Nysa też poszukują gdzie się można napić kawy...

Na trasie spotkaliśmy dwóch Holendrów wędrujących szlakiem O-N... © jewti


Ta poziomka mnie zaciekawiła... © jewti


Na trasie - Blankensee © jewti


Leszek i Tomek w Blakensee... © jewti


W Blankensee żegnamy się z Andrzejem.... © jewti


My dalej w drogę do Krackow... © jewti


Nim się obejrzeliśmy już jest Krackow...dość szybko ale tez jedziemy bez zbędnych przystanków i bez robienia fotek w końcu to trening nie wycieczka...
W Krackow są przepyszne lody i dobra kawa - polecamy...

Krackow - pyszne lody i kawka... © jewti


Ewa uzupełnia cukier... © jewti


Uzupełniamy cukier i kalorie... /to takie małe stworzonka, które w nocy zszywają nam koszulki kolarskie/ ...i dalej w drogę do Warnika i Szczecina...Tomek dał nam chwilę na oddech łapiąc gumę...

Pech Tomka... © jewti


To ostatni trening przed maratonem ŻuławyWkoło...czas dać odpocząć tyłeczkowi i przeserwisować rowerek...




  • DST 80.80km
  • Czas 03:20
  • VAVG 24.24km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 164 (104%)
  • HRavg 137 ( 87%)
  • Kalorie 4079kcal
  • Podjazdy 357m
  • Sprzęt Giant - szosowy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening przed Żuławami - Szczecin Warnik-Krackow-Balnkensee-Łegi-Dobra-Bezrzecze-Szczecin

Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 3

Z tydzień Żuławy...czas na trening...pogoda na dzisiaj zapowiadała się dobrze miało nie padać ale miało być wietrznie...wszystko sie sprawdziło...czyli było tak jak w zeszłym roku na Żuławach pod wiatr.....

Na trening pomimo wiatru przybyli Marzena z Robertem; Beata z Jaszkiem; Gadzik, Ernir i oczywiście ja...
Pecha miał dzisiaj Ernir dwie gumy...Ponieważ cały czas było pod wiatr i to dość chłodny, a kawka i szarlotka u Pani Ali w Blankensee nas rozleniwiła postanowiliśmy skrócić trasę odpuszczając dalszą jazdę na Dobieszczyn i z Blankaensee przez Dobrą pognaliśmy już do Szczecina...

Pomimo wiatru i chłodu było było przyjemnie i wesoło... i już wiemy że na Żuławy trzeba przygotować ciepłe ubranko rowerowe...

Tak bardzo wesoło to nie było Michałowi ponieważ dwie złapane gumy wytrąciły go z rytmu, ale po kawce nabrał takiego szwungu, że aż strach...


Pech Ernira i pierwsza guma... © jewti


Ernir pracuje , a my tu sobie zdjątko... © jewti


Ciekawe który z nas będzie następny... © jewti


Beata i Gadzik na trasie... © jewti


Jaszek na trasie... © jewti


Marzena i dwaj ścigacze... © jewti


Robert i Michał na trasie... © jewti


Kawka i szarlotka w Blankensee... © jewti


Też w ten sposób zakończyliśmy sezon letni, a powitaliśmy sezon jesienny...




  • DST 4.50km
  • Czas 00:15
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

W obronie rowerowej kawiarenki - Szczecin Jasne Błonia

Czwartek, 20 września 2012 · dodano: 24.09.2012 | Komentarze 2

Jak wielu udałem się na Jasne Błonia aby złożyć swój podpis w obronie rowerowej kawiarenki..Kawka przepyszna...polecam...

Rowerowa Kawiarenka na Jasnych Błoniach... © jewti


Rowerowa Kawiarenka na Jasnych Błoniach... © jewti


Rowerowa Kawiarenka na Jasnych Błoniach... © jewti




  • DST 77.02km
  • Czas 02:55
  • VAVG 26.41km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 159 (101%)
  • HRavg 119 ( 75%)
  • Kalorie 4028kcal
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening szosą - Szczecin-Dobra-Blankensee-Dobieszczyn-Tanowo-Szczecin

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 18.09.2012 | Komentarze 1

Termin maratonu "ŻuławyWkoło" coraz bliżej...korzystając z dzisiejszej pogody postanawiamy odbyć trening na szosach...spotkanie o 12:00 przy Orłach i w drogę...Trasa jak wyżej żadnych skrótów i bez przystaków...Trenujemy dzisiaj zmiany...idzie dobrze szczególnie na odcinku Hintersee - Tanowo...

Pierwszy przystanek złapanie oddechu kawa i ciacho w nowo otwartej Gospodzie "Sokół" w Tanowie" kawa super ciacho przepyszne obsługa miła...polecamy

Gospoda "Sokół" w Tanowie... © jewti


Tanowo gospoda "Sokół"... © jewti


Salka w gospodzie "Sokół" w Tanowie... © jewti


Przerwa na kawke i ciacho... © jewti


Czekam na swoją kawę... © jewti


US Army.. w Tanowie... © jewti


Dzisiaj poszliśmy na całość...przy kawie oczywiście dyskusja na ile jedziemy na Żuławach?????????




  • DST 79.30km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 17.62km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 145 ( 92%)
  • HRavg 108 ( 68%)
  • Kalorie 3712kcal
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Długo ale nie daleko...Szczecin-Głębokie-Tanowo-Zalesie-Swidwie-Stolec-Pampow-Blankensee-Łęgi-Dobra-Bartoszewo-Szczecin

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 3

Po wojażach nad ciepłym Balatonem trzeba było wrócić do rzeczywistości i powoli przyzwyczaić się do naszego chłodniejszego klimatu...postanowiłem w niedzielę wyruszyć na krajoznawczy szlak po trasie jak wyżej...chęć uczestnictwa wyraził Ernir i Tobiaszek...Umówiliśmy się na godzinę 10:00 na Głębokim...

Na starcie Ernir...Tobiaszek i Jewti.... © jewti


Po uzgodnieniu i aprobacie trasy ruszyliśmy w stronę Tanowa gdzie w sklepie dokonaliśmy zakupów kiełbasek na ognisko...dzisiejsza wycieczka ma być typowo rekreacyna bez pośpiechu bicia rekordów...
Pierwszy celem naszej wyprawy była osada leśna Zalesie...

Pałacyk w Zalesiu....siedziba Nadleśnictwa Trzebież... © jewti


Ogrody w Zalesiu... © jewti


Teren rekreacyjny Nadleśnictwa Trzebież w Zalesiu... © jewti


Teren rekreacyjny Nadleśnictwa Trzebież w Zalesiu... © jewti


Z Zalesia polnymi drogami pojechliśmy w kierunku rezerwatu Swidwie...

Rezerwat przyrody Swidwie... © jewti


Wieża widokowa w rezerwacie Swidwie.. © jewti


Obserwatorzy na stanowisku... © jewti


Ambona do obserwacji jez. Swidwie... © jewti


Tam też skorzystaliśmy z rozpalonego ogniska i upiekliśmy nasze kiełbaski...

Ognisko i pieczenia kiełbasek... © jewti


Wypieczona kiełbaska nie jest zła... © jewti



Popas nad Swidwiem... © jewti


Następnie piaszczystą drogą udaliśmy się do Stolca via Bolków...


Droga ze Swidwia do Bolkowa... © jewti



Ośrodek dydaktyczno-muzealny rezerwatu Swidwie w Bolkowie... © jewti


W oddali stadko żurawi... © jewti


Żurawie w locie... © jewti


Rodzinka łabędzi... © jewti


Droga do Stolca... © jewti


W stolcu zwiedziliśmy miejscowy pałacyk, który popoada w ruinę i zrobiliśmy mały popopas nad jeziorem Stolsko...

Studnia wiejska w Stolcu... © jewti


Droga do pałacu w Stolcu... © jewti


Pałac w Stolcu... © jewti


Nad jeziorem Stolsko... © jewti


Nad jeziorem w Stolcu... © jewti


Jezioro Stolsko... © jewti


Odpoczynek... © jewti


Popas na Jeziorem Stolsko... © jewti


Po odpoczynku nad jeziorem w Stolcu pojechaliśmy na niemiecka stronę do Pampowa i dalej do Blankensee gdzie u gościnnej jak zawsze Pani Ali spożyliśmy kawke i przepyszną ciepłą szarlotkę...

Pampow... © jewti


Na trasie w Pampow.. © jewti


Blankensee.... © jewti


Pierogi z a 28 zeta to dopiero nusza smakować... © jewti


U Pani Ali W Blankensee... © jewti


Kawa i Gorąca szarlotka ...pychotka.. © jewti


Na kawie w Blankensee... © jewti


[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,321343,chyba-czesciej-tutaj-bedziemy-zagladac.html]
Chyba częściej tutaj będziemy zaglądać... © jewti


Z Blankensee obraliśmy kierunek Łęgi nową drogą rowerową do Dobrej i dalej do Bartoszewa na lody ...

Przerwa na lody w Bartoszewie... © jewti


Bartoszewo... © jewti


Ostatni przystanek i do Szczecina.. © jewti


Z Baroszewa do Szczecina czas upłynął szybko i wyprawa sie zakończyła może to nie była rekordowa, ale za to przyjemna bez poganiania i patrzenia na zegarek i licznik no może poza Ernirem który przecież testował nowy licznik...
Wyprawa nasza trwała 9 godzin czyli 50% na siodełku i 50 % odpoczynek...
Dzięki za towarzystwo i owocna dyskusje na przystankach...

Wszystkie zdjęcia z wycieczki...




  • DST 38.42km
  • Czas 02:14
  • VAVG 17.20km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • HRmax 127 ( 80%)
  • HRavg 90 ( 57%)
  • Kalorie 1798kcal
  • Podjazdy 58m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Balatonu dzień piąty Balatonfenyves-Heviz

Poniedziałek, 10 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 1




  • DST 66.86km
  • Czas 03:57
  • VAVG 16.93km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • HRmax 113 ( 71%)
  • HRavg 88 ( 56%)
  • Kalorie 3128kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dokola Balatonu czwarty dzień. Siófok - Balatonfenyves

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0




  • DST 52.60km
  • Czas 03:03
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • HRmax 130 ( 82%)
  • HRavg 92 ( 58%)
  • Kalorie 2461kcal
  • Podjazdy 210m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Balatonu trzeci dzień Balatonfured-Siofok

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 0




  • DST 49.63km
  • Czas 03:04
  • VAVG 16.18km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 150 ( 95%)
  • HRavg 98 ( 62%)
  • Kalorie 2321kcal
  • Podjazdy 349m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Balatonu. dzień drugi Revfulop-Tihany-Balatonfured

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 07.09.2012 | Komentarze 0

Po śniadaniu ruszamy do drugiego etapu naszej wyprawy która tym razem zapowiada się dośc górzysto...będziemy atakowac najwyższe wzniesienie nad Balatonem i klasztor Tihany...z tego miejsca jest napiękniejszy widok na panoramę Balatonu...po drodze odwiedzamy muzeum armii...było co pooglądać...też się nie śpieszymy i bijemy rokordy w odpoczynku w końcu to ma być lajcik...


Start do drugiego etapu.... © jewti


Dzisiaj prowdzącym jest Tomek "Król Lew" - dokładnie analizuje mapę... © jewti


Winnice po trasie... © jewti


Winnica i pałacyk... © jewti


Przewóz rowerów na Węgrzech nie nastręcza trudności... © jewti


Na trasie.... © jewti


Muzeum armii.... © jewti


Muzeum armii... © jewti


Muzeum armii... © jewti


Muzeum armii... © jewti


Na trasie... © jewti


Plaża na trasie... © jewti


Dzisiaj było troszkę górek... © jewti


Na trasie... © jewti


Plaża po trasie... © jewti


"Król Lew" korzyta ze słońca... © jewti


Zajazd z parkingiem dla rowerów... © jewti


Kierunek Tihany... © jewti


Drewniany koń.... © jewti


Atakujemy wzgórze Tihany... © jewti


Przed nami klasztor w Tihany... © jewti


Paprika Hause... © jewti


Klasztor w Tihany.... © jewti


Panorama ze wzgórza klasztornego w Tihany... © jewti


Port w Tihany... © jewti


Odpoczynek dla rowerów... © jewti


Podziel się drogą i gulaszową... © jewti


Winnica po trasie... © jewti


To nie przed nami ...to osłona przed ptactwem... © jewti


Nad Balatonem... © jewti


Balaton... © jewti


Na spacerku.... © jewti


Balaton... © jewti


Balaton... © jewti


Balaton... © jewti


Marina w Balatonfured... © jewti


Cel II etapu kurort Balatufured.... © jewti


Wieczorkiem tradycyjnie węgierskie izotoniki....

Wszystkie zdjęcia z II etapu - klik