Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jewti z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37066.47 kilometrów w tym 2996.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 158592 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jewti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:951.00 km (w terenie 179.00 km; 18.82%)
Czas w ruchu:55:35
Średnia prędkość:17.11 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:4501 m
Maks. tętno maksymalne:153 (97 %)
Maks. tętno średnie:117 (74 %)
Suma kalorii:33554 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:73.15 km i 4h 16m
Więcej statystyk
  • DST 64.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 18.73km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 148 ( 94%)
  • HRavg 115 ( 73%)
  • Kalorie 1700kcal
  • Podjazdy 408m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kruklanki-Wolisko-Jeziorowskie-Jakunówko-Kuty-Pozezdrze-Przerwanki-Kruklanki

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 2

"Majowy weekend był dla Ciebie" - nartki...czerwcowy jest dla mnie jedziemy na Mazury tak zdecydowała moja żona...niczym się nie zmartwiłem , a nawet w duchu się ucieszyłem...biorę ze sobą rower...ona do koleżanek, a ja w plener...

Wieczorkiem po przyjeździe przy piwku...wyznaczyłem trasę na jutro...jadę bez względu na pogodę...wybór padł na Kruklanki i rezerwat żubrów...

Rower złożony....można ruszać w trasę... © jewti


Jeszcze tylko rzut oka na szczegółowa mapę regionu...i decyzja jade w prawo... © jewti


Około kilometra za Kruklankami napotykam informację o zburzonym moście i postanawiam zjechać... © jewti


Tak ten most wyglądał przed wojną....podobny jest do słynnego mostu w Stańczykach taka mała miniatura... © jewti


a tak wygląda dzisiaj... © jewti


Ten wygląd to nie wynik dziań wojennych... most został wysadzony po wojnie przez miejscową ludność, która wiedziała o zaminowaniu go przez Niemców..w ten sposób chciano zapobiec wywożeniu mienia przez rosjan... © jewti


Ruszam dalej aby dotrzec do drogi prowadzącej do Woliska rezewatu żubrów jednego z celów dzisiejszej wycieczki... © jewti


jadąc nasypem podziwiam piękno mazurskiej natury... © jewti


docieram do drogi prowadzącej do żubrów... © jewti


Po przybyciu na miejsce...niespodzianka...jak się dowiaduję od leśniczego to jeszcze nie jest sezon...ruszą dopiero od 1 lipca... © jewti


Wszystko pozamykane na kłódki i nie pozostaje mi nic innego jak ruszać dalej...jestem troszke zawiedziony, ale to też przyczyni sie do powtórnego przyjazdu tutaj, ale w sezonie... © jewti


Jeszcze tylko rzut oka na kamień poświęcony leśnikowi hodowcy żubrów..i dalej bezdrożami © jewti


wjeżdżam na tereny Puszczy Boreckiej.... © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Puszcza Borecka © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Puszcza Borecka... © jewti


Jadąc dalej polnymi drogami zastanawiam się dlaczego przed wyjazdem nie zmieniłem opon...lenistwo... © jewti


powoli docieram do cywilizacji...o czym świadczą liczne stadniny koni... © jewti


biznes powoli zaczyna się odczuwać... © jewti


docieram do miejscowości Jeziorowskie położonej nad jez. Gołdopiwo... © jewti


jak sama nazwa wskazuje nad tym jeziorem nie może zabraknąć piwa... © jewti


Jadąc dalej mijam okolczne jeziora .... © jewti


docieram do miejscowości Jakunówko położonej nad jez. Krzywa Kuta... zwiedzam wyspę pożeracza serc - nie mylić z niewieścimi - i zapomniany cmentarzyk ewangielicki... © jewti


Legenda o "pożeraczu serc"... © jewti


Cmentarz ewangelicki... © jewti


cmentarz ewangelicki... © jewti


cmentarz ewangelicki... © jewti


jadąć dalej szlakiem legend mazurskich docieram do miejscowości Kuty...na wjeździe wita mnie "Książe Kut"... © jewti


w Kutach postanawiam dłużej odpocząć odwiedzając kolegę z lat szkolnych...gdzie zostaję ugoszczony kawką i smacznym ciastem upieczonym przez przesympatyczną żonę kolegi... © jewti


czas szybo upływa, ale trzeba jechać dalej...i znowu niespodzianka tutaj jeszcze kwitną rzepaki.. © jewti


po jakimś czasie docieram do miejscowości Pozezdrze gdzie mięści się była wojenna kwatera Himlera... © jewti


bunkier Himlera... © jewti


z Pozezdrza obieram kierunek na Kruklanki podziwiając okoliczne widoki... © jewti


Szlak rowerowy biegnący nasypem byłego torowiska... © jewti


Kruklanki coraz bliżej... © jewti


w każdej mazurskiej wiosce mijałem charakterystyczne budynki w którch kiedyś była szkoła... © jewti


nowoczesności po drodze coraz więcej nowe budynki zastępują stare chaty... © jewti


nowe siedlisko.... © jewti


docieram nad jezioro w Kruklankach i postanawiam jeszcze zwiedzić tą niedużą, ale symatyczną miejscowość.. © jewti


miejscowośc Kruklanki... © jewti


Kruklanki... © jewti


to był jedyny żubr którego zobaczyłem nie licząc tych na półkach sklepowych... © jewti


pobyt w Kruklankach kończę wizytą w miescowej smażalni gdzie spożywam przepysznego sandacza...polecam "Smażalnia pod strzechą" © jewti


czas wracać na kwaterę...ten zachód nie wróży na jutro niczego dobrego...ale zobaczymy... © jewti


Kruklanki napewno tutaj jeszcze zawitam....chociażby na rybkę... © jewti


Kategoria własna


  • DST 99.00km
  • Czas 06:07
  • VAVG 16.19km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 140 ( 89%)
  • HRavg 108 ( 68%)
  • Kalorie 2323kcal
  • Podjazdy 271m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oranienburg-Berlin-Oranienburg Sternfahrt 2012

Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 7

Grupa rowerzystów ze "Szczecina na Rowerach" sympatyzująca z "Rowerowym Szczecinem" postanowiła również wziąść udział w święcie cyklicznym Sternfahrt 2012 w Berlinie. Jako ta słabsza część do Oranienburga dotaliśmy samochodami, a stamtąd pod wodzą Krzysztofa zwanego Benaskiem do Berlina na rowerkach...

Po przyjeździe do Oranienburga przygotowujemy rowery... © jewti


Zamieszczamy na nich flagi polskie i szczecińskie ,aby było nas widać w tłumie rowerzystów.... © jewti


Po przygotowaniu rowerów znalazł się jeszcze czas na kawkę serwowaną przez przemiłych gospodarzy Ewę i Krzysztofa... © jewti


Po smakowitej kawce udaliśmy się na dworzec w Oranienburgu - miejsce zbiórki...z minuty na minutę było nas coraz więcej... © jewti


Pamiątkowe zdjęcie grupki "Szczecina na Rowerach" i w drogę do Berlina.... © jewti


w drodze do Berlina... © jewti


w drodze do Berlina... © jewti


i nagle okazało się że Siwobrody jednak coś przemycił.... © jewti


co szybko załyważyła Basieńka krzycząc... daj łyka... © jewti


Przejazd skutecznie był zabezpieczany przez patrole policyjne, a kierowcy stali karnie czekając aż rowerzyści przejadą.... © jewti


zaczęło robić się coraz cieplej i poniektórzy zaczęli się rozbierać.... © jewti


Benasek i Siwobrody rozgrzani na trasie.... © jewti


Po trasie przybywało nas coraz więcej i już zaczynał się tworzyć korek rowerowy.... © jewti


Dzięki naszy flagom bez trudu mogliśmy odnaleść się w tym tłumie.... © jewti


Trasę umilała nam muzyka nadawana z rozgłośni rowerowych... © jewti


Trendix na trasie © jewti


Kjacek i Rudzielec na trasie... © jewti


na trasie w Berlinie... © jewti


rowerki były różne... © jewti


nasza grupa na trasie była widoczna... © jewti


na trasie w Berlinie... © jewti


Benasek w akcji foto.... © jewti


na trasie w Berlinie... © jewti


w akwarium też można.... © jewti


porządku na trasie pilnowali organizatorzy.... © jewti


o nasze bezpieczeństwo dbały liczne mobilno-rowerowe patrole ratowników.... © jewti


najbardziej spodobały mi się trójkołowce - może już czas pomyślec o takim... © jewti


chwila przerwy i koncert na instrumentach perkusyjnych... © jewti


docieramy do celu naszej eskapady i Rudzielec nawiązuje kontakt telefoniczny z grupą RS celem ustalenia spotkania...."Grab Ja Oka jak mnie słyszysz"" © jewti


"Ja Grab...Oka słyszę cię słabo ale dobrze widzę" jesteśmy przy armatach... © jewti


po chwili spotykamy się z grupą rowerzystek i rowerzystów z RS którzy przyjechali z Eberswalde niektórzy rowerami całą noc ze Szczecina...ale jak widac zadowoleni.... © jewti


na twarzy Rowerzystki nie widac zmęczenia a tylko uśmiech....ach gdyby nie ten deszcz to wracałabym rowerkiem do Szczecina... © jewti


udajemy się pod Bramę Branderburską co by potwierdzić, że Berlin został przez nas zdobyty na rowerach... © jewti


w czymś taki to i deszcz nie straszny... © jewti


chwilę zatrzymujemy się na pikniku rowerowym... © jewti


i do swoich coby się pożegnać... © jewti


Monter ten przygotowany jest na każdą okoliczność... © jewti


Jeszcze tylko koleżeńska pomoc... © jewti


a taki był ladniutki..... © jewti


Krótka narada do Oranienburga pociągiem czy na kołach...dziewczyny decydują mamy niedosyt ...jedziemy rowerkami... © jewti


wspólne zdjęcie .... © jewti


i wzdłuż muru berlińskiego do kwatery... © jewti


po drodze mijamy chińską padogę... © jewti


zaliczamy turecki kebap... © jewti


i pod wodzą Benaska do Oranienburga... © jewti


gdzie czeka na nas gorąca kawa przygotwana przez przesympatyczną Ewę... © jewti



Wszyscy wspominamy taniec godowy żurawia wykonany przez Siwobrodego.... © jewti


Nie wiem czy go raczył Benasek przez dwa dni, ale to musiało mieć niezłego kopa...Siwobrody opowiadał nam, że wczoraj był w wielu egzotycznych krajach i to rowerkiem, a wrócił pociągiem....


W naszej wyprawie wzięli udział
1 Benasek nizastąpiony przewodnik i tłumacz
2 Beata Jaszkowa
3 Rudzielec
4 Siwobrody
5 Marcin
6.Kjacek
7 Trendix z synem
8.Jewti
9 Jaszek który ze Szczecina przyjechał rowerem zaliczył ponad 200km....

W imieniu całej grupy składam serdeczne podziękowania przeuroczym gospodarzom Ewie i Krzyśkowi /nie mylić z Siwobrodym/ za gościnę i gorącą kawkę.
Było super nawet deszcz się nam podobał...
Do następnego razu....


Wszystkie zdjęcia tutaj Opis linka




  • DST 69.00km
  • Czas 03:58
  • VAVG 17.39km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 152 ( 96%)
  • HRavg 105 ( 66%)
  • Kalorie 2061kcal
  • Podjazdy 286m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin-Police-Tanowo-Tatynia-Police-Szczecin

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 02.06.2012 | Komentarze 3

Wycieczka z klubem rowerowym"SamaRama" w Policach.

Razem z Baśką postanowiliśmy sie wybrać dzisiaj na rodzinne święto rowerowe w Policach...spotkanie o 8:30 na Głębobkim i ścieżką rowerową do Polic... © jewti


około 9:30 byliśmy już koło OSiRu ale ponieważ nie było nikogo to już mieliśmy wątpliwości czy aby nie pomyliliśmy adresu...ba, a może dnia..telefon do Małgośki Rowerzystki rozwiał nasze wątpliwości wszystok było OK.... © jewti


za moment dojechała spora grupka rowerzystów z Polic... © jewti


Po przywitaniu przez Prezesa SamejRamy ruszyliśmy na zwiedzanie okolicy... © jewti


spokojnym tempem /może dla niektórych za wolnym/ dojechaliśmy do pierwszego przystanku... © jewti


gdzie podziwialiśmy piękne rozlewiska rzeczki... © jewti


i tam zobaczyłem skąd Rudzielec ma tyle siły...tak to te jogurciki pite w ukryciu dają takiego kopa... © jewti


niestety nie unikneliśmy wiatru i deszczu to taki przedsmak przed jutrzejszym Berlinem...ale niektórzy uczestnicy wyprawy byli na wszystko przygotowani.... © jewti


po wymuszonym przez deszcz postoju dotarliśmy do bukrów w których znajduje się muzeum Polic i tutaj byliśmy z Basią zdziwieni, że coś takiego tam jest...a tyle razy byliśmy w Policach... © jewti


eksponaty w bunkrach... © jewti


eksponaty w bunkrach... © jewti


eksponaty w bunkrach... © jewti


ciekawe czy z tych telefonów można było dzwonić do towarzysza Wiesława... © jewti


eksponaty w bunkrach... © jewti


plakaty zagrzewające do walki... © jewti


eksponaty w bunkrach... © jewti


plakaty tak podziałały na Basieńkę, że sama przymierzyła się do karabinu...siła sugesti to wielka moc... © jewti


tylko piwa brak.... © jewti


ach gdyby jeszcze było wino... © jewti


eksponaty w bunkrze... © jewti


eksponaty w bunkrze.... © jewti


eksponaty w bunkrze... © jewti


Drugi bunkier poświęcony był obozom pracy w Policach.... © jewti


zdjęcia lotnicze terenu fabryki benzyny syntetycznej w Policach... © jewti


można było się zapoznać z relacjami świadków z tego okresu.... © jewti


eksponaty w muzeum... © jewti


eksponaty w muzeum.... © jewti


eksponaty w muzeum... © jewti


z ciekawością wsłuchiwaliśmy sie w opowiadanie przewodnika... to była lekcja nieznanej historii... © jewti


makieta obozu.... © jewti


zdjęcie z obozu... © jewti


eksponaty w muzeum na końcu części z latającej fortecy strąconej nad Policami.. © jewti


części z latającej fortecy... © jewti


te słupy mówią same za siebie... © jewti


zmarznięci i naładowani historią dotarliśmy do siedziby OSiRu gdzie dzekała na nas gorżca herbatka i pyszna kiełbaska z grila... © jewti


Na miejcu spotkaliśmy Romala, niestety miał pecha i złapana guma na dojeździe nie pozwoliła mu uczestniczyc w wycieczce...
Po chwili odpoczynku ruszyliśmy przez Siadło do Szczecina...Jak Baśka gnała pod te górki...nie wiem co to jutro będzie w Berlinie...musimy ją trzymać z tyłu...

W małej i to małej ilości uratowaliśmy honor Szczecina uczestnicząc w Swięcie Rowerowym w Policach....